Kruk

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Sala rekrutacji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruk



Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Czw 21:32, 18 Lis 2010    Temat postu: Kruk

1. Kruk
2. Mnich
3. Ghrull
4. 30
5. Bordowa szkoła rycerska
6. Poszukiwanie nowych wyzwań i doświadczeń
7.
Nie tak dawno temu w małej wiosce ghrull'i w środku zapomnianego przez bogów lasu narodził kolejny z rasy ghrull'i męski potomek. Rodzice nadali mu imię Kruk. Z czasem młody ghrull rósł i mężniał w oczach. Od dziecka miał on skłonności bardziej duchowe niż wojownicze jednak i sztuka wojenna nie była mu obca. Pewnego dnia wraz z innym ghrull'em został wezwany do wodza wioski gdyż osiągnęli oni wiek w którym mieli dowieść swojej wartości w wiosce.
- Drogie wojowniki - rzekł stary lecz nadal w dobrej formie wódz wioski. - Ja was wezwać, wy iść zrobić zadanie. Wy przynieść wódz dowód wartości. Wy udać się do ogrza góra i przynieść święta maczuga. Kto być pierwszy, otrzymać prawo iść do szkoła rycerska.
- Ja wrócić z maczuga - rzekli obaj w jednym czasie.
Drogi do ogrzej góry były dwie. Jedna krótsza jednak pełna pułapek wrogich stworów i niebezpieczeństw. Oraz druga krótsza i dłuższa , na której czyhały co najwyżej watahy wilków. Kruk postanowił udać się drogą dłuższą gdyż był on przekonania że każda istota ma prawo do życia, chyba że zaatakuje ona pierwsza. Zabrał przed wyprawą jedzenie, wodę oraz swoją ulubioną lagę podróżną zaczepiając za pazuchą miecz na wszelki wypadek. Podróż przebiegała nader spokojnie i Kruk zaczął obawiać się że zbyt spokojnie. Będąc około dwa dni przed swoim celem kładąc się do snu w prowizorycznym namiociku Kruk usłyszał wycie zbliżających się wilków. Nieco zdenerwowany zaczął wznosić modły do swojego boga aby ten pozwolił mu pozostać niezauważonym. Bóg wysłuchał jego modlitwy jednak przeciw głosowi boga stanął jeden większy niż normalny wilk - zdawał się on być przywódcą stada. Kruk nienauczony uciekać przed wyzwaniem postanowił stawić czoła niebezpieczeństwu. Wilk rzucił się na niego jakby nie jadł przez kilka dni i nagle ujrzał świeżutkie mięso na obiad. Nie docenił Kruka. Kruk zwinnie uchylił się przed atakiem i szybkim zdecydowanym ruchem wyjął miecz i pchnął go w brzuch wilka gdy ten zdezorientowany przelatywał nad uchylonym ku ziemi ghrull'u. Padł szybko gdyż cios był celny. Kruk jednak nie lubił zabijać wrogów i postanowił pochować truchło wilczego przywódcy. Odprawiając modły pochował go i poszedł spać. Kilka dni później znalazł się pod górą i ku swemu zdziwieniu ujrzał swojego przeciwnika schowanego za głazem i rannego. Wyciągając z torby kilka maści wtarł je w rany rodaka które błyskawicznie się zabliźniły. Nie bacząc na niego ruszył w głąb góry w poszukiwaniu artefaktu. Kruk miał szczęście. Ogry urządziły sobie turniej bokserski i wszystkie były skupione wokół prowizorycznego ringu. Kruk więc zakradł się ukradkiem do oddalonej na końcu jaskini komnaty w której z dala widać było już upragniony przedmiot. Nie bacząc na niebezpieczeństwo wziął maczugę i wyszedł niepostrzeżenie z jaskini.
- Ty być dobry ty wziąć maczuga dla mnie dla wódz. Teraz oddać inaczej ginąć.
- Ty kpić ja oddać. - Rzekł Kruk - Ty się odsunąć. Ja ciebie uleczyć a ty mnie zabić?! Żarty na bok. To my walczyć.
Jednak mimo zabliźnionych ran drugi ghrull nie odzyskał sił. Był zdziwiony kiedy Kruk z łatwością powalił go na ziemię i spokojnie obezwładnił, wiążąc sznurem. Kruk zlitował się jednak nad nim i wziął go na plecy i zaniósł do wioski. W tym samym czasie usłyszeli obaj dźwięk dochodzący z jaskini ogrów, które właśnie się zorientowały że zostały okradzione.
- Wodzu. Ja mieć maczuga. - Rzekł Kruk - I mieć zdrajca. On chcieć zabić Kruk dla maczuga - dodał po chwili.
- Kruk ty dowieść ty być godzien. Ty iść poza wioska do szkoła rycerska i przynosić chluba nasza wioska. - Odrzekł wódz. - On ponieść kara. Honor rzecz ważna, ja nie tolerować ataki na współbrać. Nim się nie martwić Kruk. Skończył zdanie wódz.
Kruk podążył żwawym krokiem ku miastu w poszukiwaniu upragnionej szkoły rycerskiej w której mógłby się szkolić i będąc w niej mógł przynosić chlubę wiosce i swojej rodzinie.

Mam nadzieję że historyjka się spodoba mimo że jest banalna w fabule Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rauko
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 14:48, 19 Lis 2010    Temat postu: Re: Kruk

Kruk napisał:

6. Poszukiwanie nowych wyzwań i doświadczeń

Nie abym się czepiał ale czemu akurat błękit? Duża spokojna gildia... wyzwania i doświaczenia hmmm....
Kruk napisał:

Nie tak dawno temu w małej wiosce ghrull'i w środku zapomnianego przez bogów lasu narodził kolejny z rasy ghrull'i męski potomek. Rodzice nadali mu imię Kruk. Z czasem młody ghrull rósł i mężniał w oczach. Od dziecka miał on skłonności bardziej duchowe niż wojownicze jednak i sztuka wojenna nie była mu obca. Pewnego dnia wraz z innym ghrull'em został wezwany do wodza wioski gdyż osiągnęli oni wiek w którym mieli dowieść swojej wartości w wiosce.
- Drogie wojowniki - rzekł stary lecz nadal w dobrej formie wódz wioski. - Ja was wezwać, wy iść zrobić zadanie. Wy przynieść wódz dowód wartości. Wy udać się do ogrza góra i przynieść święta maczuga. Kto być pierwszy, otrzymać prawo iść do szkoła rycerska.


A więc jesteśmy w wiosce w której wódz niezbyt gramatycznie się wyraża(czemu z tej razy robisz... barbarzyńców którzy nie mówią poprawnie. Rozumiem nowa mowa nie znasz dobrze więc kaleczysz ale w wiosce chyba mówicie po swojemu więc gramatyka powinna być rozwinięta ) oraz młodzieńcy są poddawani niebezpiecznej próbie(o tym dalej) a najlepszy oddany zostanie do szkoły rycerskiej(Jakiś rodzaj ofiary?) No chyba iż dlatego ta wioska taka zapomniana przez boga(którego dokładnie iż w tym świecie panuje politeizm) i gramatykę
ponieważ najbystrzejsi uciekają do szkoły rycerskiej. Zresztą świetnie rozumiem młodego... też chciał bym poddać się niebezpiecznej próbie aby wydostać się z wioski i zostawić rodzinę i przyjaciół... norma kto chciał by zostać z nimi. Lepiej ruszyć w nieznane.
Kruk napisał:

[...] Jedna krótsza jednak pełna pułapek wrogich stworów i niebezpieczeństw. Oraz druga krótsza i dłuższa , na której czyhały co najwyżej watahy wilków.


No tak bo wilki są niebespieczno-bespieczne nie to są stwory i pułapki one są niebezpieczno-niebezpieczne. I dlaczego zawsze jest 2 na próbie i są 2 drogi jedna krótka i niebezpieczna a druga długa i bezpieczniejsza?
Kruk napisał:


Kruk postanowił udać się drogą dłuższą gdyż był on przekonania że każda istota ma prawo do życia, chyba że zaatakuje ona pierwsza.


Dobrze że cię rodzina karmiła bo byś nie przeżył za długo
Kruk napisał:

Zabrał przed wyprawą jedzenie, wodę oraz swoją ulubioną lagę podróżną zaczepiając za pazuchą miecz na wszelki wypadek.


No tak jak go coś zaatakuje to będzie się męczył z wyciąganiem. No i lepiej się z czymś sztywnym pod ubraniem biega...

Kruk napisał:

Podróż przebiegała nader spokojnie i Kruk zaczął obawiać się że zbyt spokojnie. Będąc około dwa dni przed swoim celem kładąc się do snu w prowizorycznym namiociku Kruk usłyszał wycie zbliżających się wilków. Nieco zdenerwowany zaczął wznosić modły do swojego boga aby ten pozwolił mu pozostać niezauważonym.

Na pewno w wiosce jest artefakt powodujący to iż bóg nie może pamiętać t tej wiosce ale poza wioską już jest ok.
Kruk napisał:

Bóg wysłuchał jego modlitwy jednak przeciw głosowi boga stanął jeden większy niż normalny wilk - zdawał się on być przywódcą stada.


Wilki za to macie jak w Czelabińsku, nawet bogu są w stanie się przeciwstawić.
Kruk napisał:

Kruk nienauczony uciekać przed wyzwaniem postanowił stawić czoła niebezpieczeństwu.


Ponieważ wcześniej trzymano go w piwnicy. I nigdy sam nie chodził.

Kruk napisał:

Wilk rzucił się na niego jakby nie jadł przez kilka dni i nagle ujrzał świeżutkie mięso na obiad. Nie docenił Kruka. Kruk zwinnie uchylił się przed atakiem i szybkim zdecydowanym ruchem wyjął miecz i pchnął go w brzuch wilka gdy ten zdezorientowany przelatywał nad uchylonym ku ziemi ghrull'u. Padł szybko gdyż cios był celny. Kruk jednak nie lubił zabijać wrogów i postanowił pochować truchło wilczego przywódcy.


Słyszę wołanie o pomstę do nieba.. ta to ja przepraszam.... Rozumiem iż reszta wilków nie była bogo-odpora więc cię magicznie nie widziały ale czemu nie rzuciły się na martwego? Religia im zabrania czy może one akurat były najedzone.
Kruk napisał:


Odprawiając modły pochował go i poszedł spać. Kilka dni później znalazł się pod górą i ku swemu zdziwieniu ujrzał swojego przeciwnika schowanego za głazem i rannego.


Bo on też się nieźle modli i nic nie wyczuło krwi nie nie zechciało go zjeść.
Kruk napisał:

Wyciągając z torby kilka maści wtarł je w rany rodaka które błyskawicznie się zabliźniły. Nie bacząc na niego ruszył w głąb góry w poszukiwaniu artefaktu.


Zadnie "uleczyć rannego" wykonane idziemy dalej.
Kruk napisał:


Kruk miał szczęście. Ogry urządziły sobie turniej bokserski i wszystkie były skupione wokół prowizorycznego ringu. Kruk więc zakradł się ukradkiem do oddalonej na końcu jaskini komnaty w której z dala widać było już upragniony przedmiot. Nie bacząc na niebezpieczeństwo wziął maczugę i wyszedł niepostrzeżenie z jaskini.


Taaaaa za to ogry się boksują a o 5 piją herbatkę. A wódz twojej wioski po każdym teście wysyła posłańca aby dodał maczugę...
Kruk napisał:

- Ty być dobry ty wziąć maczuga dla mnie dla wódz. Teraz oddać inaczej ginąć.
- Ty kpić ja oddać. - Rzekł Kruk - Ty się odsunąć. Ja ciebie uleczyć a ty mnie zabić?! Żarty na bok. To my walczyć.
Jednak mimo zabliźnionych ran drugi ghrull nie odzyskał sił. Był zdziwiony kiedy Kruk z łatwością powalił go na ziemię i spokojnie obezwładnił, wiążąc sznurem.


Masz kochający pokój wybraniec boga świetnie walczy mimo iż tego nie robi zbyt często. Do tego zna się na maszynach oblężniczych, gotowaniu zielarstwie i modelarstwie.
Kruk napisał:

Kruk zlitował się jednak nad nim i wziął go na plecy i zaniósł do wioski. W tym samym czasie usłyszeli obaj dźwięk dochodzący z jaskini ogrów, które właśnie się zorientowały że zostały okradzione.


Więc spokojnie obciążony gigantyczną maczugą oraz kompanem wrócił do wioski gdyż wszystkie niebezpieczeństwa czekają idących w jedną stronę a ogry poszły grać w krykieta.
Kruk napisał:


- Wodzu. Ja mieć maczuga. - Rzekł Kruk - I mieć zdrajca. On chcieć zabić Kruk dla maczuga - dodał po chwili.
- Kruk ty dowieść ty być godzien. Ty iść poza wioska do szkoła rycerska i przynosić chluba nasza wioska. - Odrzekł wódz. - On ponieść kara. Honor rzecz ważna, ja nie tolerować ataki na współbrać. Nim się nie martwić Kruk. Skończył zdanie wódz.


Po czym wesoło machając skrzydełkami krokodyle poleciały zbierać miód.
Na pewno wysyłając 2 osoby na misję liczył iż będą honorowi bo.... wioskę założył 2 dni temu....
Kruk napisał:

Kruk podążył żwawym krokiem ku miastu w poszukiwaniu upragnionej szkoły rycerskiej w której mógłby się szkolić i będąc w niej mógł przynosić chlubę wiosce i swojej rodzinie.


Tadaaaa i myśliwy rozpruł brzuch wilka i uratował babcie oraz czerwonego kapturka. Koniec bajki
Kruk napisał:

Mam nadzieję że historyjka się spodoba mimo że jest banalna w fabule Smile.

I niesamowicie naiwna niczym bajka dla 5 latka. Jestem MG od dawna i dawno czegoś takiego nie czytałem. Lektura była męcząca a historia jest co najmniej słaba. Ale masz wielki + w przeciwieństwie do wielu cokolwiek napisałeś. Więc mimo iż tekst woła o pomstę do nieba razem ze mną jestem za... nie każdy umie i lubi pisać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
loolki
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 12:17, 20 Lis 2010    Temat postu:

Oj Rauko Very Happy
Fakt historyjka trywialna i w niektórych momentach ciężko się czyta, ale wielkim plusem jest to, że napisał ją dobrowolnie.

Jeżeli nikt nie ma nic przeciwko to jesteś przyjęty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nickolai9
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 21:00, 21 Lis 2010    Temat postu:

Mamy postęp w odrodzeniu porządnej rekrutacji. Ludzie zaczynają pisać historie. Kurde, ja pamiętam jak musiałem czterdzieści razy chyba poprawiać swoją historiię, bo tu znaczek nie pasuje, tu się tłumacz z wagi łuku.
Ale nie znam tej rasy, więc może być +
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marduk
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Rzetni

PostWysłany: Nie 22:06, 21 Lis 2010    Temat postu:

nickolai, jak narazie, to jest pierwsza historia od jakis 10-15 podan xd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Sala rekrutacji Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin