Krucjata Croma - alternatywny początek

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Luźne tematy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Crom
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 13:17, 09 Gru 2005    Temat postu: Krucjata Croma - alternatywny początek

Opowiadanko o Cromie jaszczuroczłeku

Obudził go chłód, zdziwiło to młodego jaszczuroczłeka, poranki w jego rodzinnej dżungli były zwykle ciepłe, odwrócił się na swoim drewnianym łożu, oczywiście nie mogło zabraknąć przy nim jego ukochanej, piękności o bladobłękitnych łuskach. Crom pogładził się po swoich rogach, efekcie mezaliasnu jego rodziców, po chwili wstał i wyszedłze swojego szałasu, wyjaśnić ten chłód. Gdy wyszedł, poczuł trochę ciepła, lecz chłód był nadal, zrozumiał że to chłód w jego sercu, coś strasznego się wydarzy. Nagle z jego przemyśleń wyrwał go znany, twardy głos.
- Cromie!
- Tak wodzu? - odwrócił się, i ujrzał wysokiego jaszczuroczłeka, potężnie umięśnionego o zgniło-zielonych łuskach
- Wszyscy zdolni do walki muszą się stawić przy bramie do wioski, Czarne Szpony wypowiedziały nam wojnę - splunął potężnie na ziemię
Crom zacisnął pięści, nie miał zzamiaru ginąć dla wioski, miałdla kogo żyć.
- Tak Wodzu, już idę - odwrócił się i pobiegł do swojej chatki po ekwipunek.
Wszedł do chatki, znalazł szybko skórzaną zbroję oraz włócznię z obsydianu, już miał wychodzić gdy usłyszał głos.
- Idziesz na polowanie, mój kochany?
Jaszczur odwrócił się, ujrzał swoja ukochaną bez odzienia, już miał zamiar zrzucić swoje odzienie i poczuć jej dotyk, ale opamiętał się.
- Tak. Czarne Szpony zaatakują, jestem potrzebny, wrócę jak najszybciej Shaara.
Shaara posmutniała, odwróciłą swój łeb.
- A więc idź, ratuj tą wioskę, będę czekać. - po jej policzku popłynęła łza.
Już miał do niej podejść, gdy nagle usłyszał dźwięk gongu, nie miał czasu, szybko wyszedł i pobiegł do bram.
Przy bramie wioski, zebrali się wszyscy wojownicy Krwawych Kłów, byli gotowi by ratować wioskę. Crom podszedł i ustawił się w szeregu razem ze swoimi pobratymcami.
Wódz stanął naprzeciwko szeregu i rzekł:
- Jak wiecie, Czarne Szpony wypowiedzieli nam wojnę, ta banda jaszczurów nie powinna żyć na ych ziemiach, nie pozwolimy by ta zaraza się rozprzestrzeniała. Wiem że jesteście zawsze gotowi do walki, więc zaatakujemy nawet teraz. Tarrkin!! - krzyknął do wysokiego jaszczuroczłeka, wyróżniający sie posturą i czerwonymi ślepiami - Wybierz połowę najlepszych wojowników i natychmiast wyruszycie!
- Tak panie - rzekł Tarrkin i zaczął wybierać, Croma ominął, ten odetchnął z ulgą. Druzyna była już gotowa, po godzinie opuściła wioskę.
Po chwili wódz rzekł:
- Pozostali na stanowiska, ustawcie się wokół ostrokołu!
Crom westchnął i wszedł na górę, blisko bram, usiadł i zamyślił się, był senny. Po chwili usnął.
Nagle obudził go wrzask i świst strzał. Było już południe. Jaszczuroludzie o czarnych łuskach byli już przy bramach. Crom nie wahał się ani chwili, wziął leżący obok niego łuk oraz kołczan, wziął jedną strzałę, napiął i wycelował w jednego z wrogów. Suścił cięciwę, czarny jaszczuroczłek padł na ziemię, barwiąc czerwienia ziemię wokół niego.
Nie wiedział, że Czarne Szpony mieli wsparcie. Wielka ognista kula trafiłą we wrota. Drewniana konstrukcja natychmiast spłonęła. Czarne jaszczury mieli drogę wolną. Crom zeskoczył na dół dzerżąc włocznię. Dostał drewnianym młotem w łeb, stracił przytomność. Jeden z Czarnych Szponów juz miał go dobić, nagle ujrzał jak jeden z ich wojowników unosi wysoką pikę z nabitą głową wodza. Zrobili to co mieli zrobić. Natychmiast opuścili wioskę, musieli ratować swoją wioskę bo z pewnością Krwawe Kły już tam dotarli.
Gdy Crom odzyskał przytomność, wstał i ujrzał spaloną po części wioskę. Pobiegł natychmiast do swojego szałasu. Nie byłspalony ale widok w środku był makabryczny. Ujrzał tam nagie, sponiewierane ciało swojej ukochanej. Padł na kolana i ukrył pysk w dłoniach.
Po chwli będącej wiecznością, poczuł czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Był to Harkin, jeden z ocalałych wioski.
- Wiem co czujesz, ale jedyne co nam pozostało, to dołączyć do tych co wyruszyli do wioski Czarnych Szponów, musimy im pomóc.
- Pomóc? Zabili moją ukochaną, mam to gdzieś, odchodzę, nikt mnie nie powstrzyma.
Wstał i pobiegł, odpychając jaszczura. Pobiegł przez bramę i wyruszył w "cywilizowane" okolice. Znał cywilizację ludzi tylko z opowieści, ale co mu pozostało gdy stracił już wszystko? Nowa historia się zaczęła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Luźne tematy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin