Honor Mrocznego Elfa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Biblioteka gildii
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt



Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 9:23, 15 Sty 2006    Temat postu: Honor Mrocznego Elfa

14 dnia wędrówki wilka roku czarnej pantery, zdradzieckim ciosem w plecy, przez bandę, która się team zwie, Drizzt został zraniony, dowlekł się jednak do Gaju Motyli, gdzie na jednym z drzew wyrył sejmitarem
- pomścijcie mnie Braciaaa....... Po czym chwycił sejmitar do dwóch rąk i wyciął sobie wnętrzności. Tak oto skończyła się historia mrocznego elfa, który przez kilku był kochany lecz przez większość ludzi nienawidzony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 10:41, 15 Sty 2006    Temat postu:

Krwi! Krwi! Krwi! Ryczał pan Khhagrenaxx...
Aż ochrypł zupełnie a głos jego stał się niesłyszalnym,
ryczał jednak dalej, bijac pięścia w ziemię,
nie było i nie będzie takiego wojownika...



Krwi, krwi, krwi...Najemniczej krwi...
tylko to powtarzał - szarymi, krasnoludzimi ustami...
Wział sejmitar Drowa, skapał go we krwi...
...własnej, lewej ręki krwi

Przysiagł pomstę bratu, Błękitnemu bratu,
I wieczna wojnę, przeciw półksiężycom!

Krwi! Krwi! Krwi!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obcy
Gość





PostWysłany: Nie 12:29, 15 Sty 2006    Temat postu:

Chmury na niebie rozwiały się odsłaniając dumny, skąpany w srebrzystym poblasku półksiężyc.

Z oddali całej scenie przyglądała się ubrana w mrok postać. Nie radowała się smiercią drowa. Przepełniał ją głęboki smutek. Postać zapłakała nad losem opętanego Khhagrenaxxa i wtopiła się w mrok.

Niebo na nowo spowiły ponure chmury, a ciemność spadła na świat niczym ciężka draperia.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 12:53, 15 Sty 2006    Temat postu:

Cisza złamała wycie wilków. Na ułamki chwil wszystko zamarło w oczekiwaniu.

Z mroku drzew wysunął się drow i zsuwając z głowy kaptur popatrzył w niebo. Pieśń wiatru przyniosła mu wieści krwi. Oczy zapłonęły, ale nie smutkiem. Rozpaliły je ścieżki zemsty. Na horyzoncie pojawiła sie krwawa łuna świtu. Jednym płynnym rychem sprawdził broń i nałożywszy kaptur ruszył w gęstwine drzew.
Powrót do góry
Upadły Anioł



Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Od kiedy mi sie spadlo z nieba to z Myślenice - pod Krakiem

PostWysłany: Nie 13:23, 15 Sty 2006    Temat postu:

Zawiał mocniejszy wiatr głoszący nadejście mroku i cierpienia w nie odległej przyszłości. Wiatr zawiał mocniej i ci którzy się wsłuchali usłyszeli jakoby plakal. Kolejne mocniejsze uderzenie wiatru zmusiło wszystkich do przysłonięcia oczu. W miedzy czasie słychać było jakby mocne uderzenia duża powierzchnia. A gdy ustal wiatr wszyscy usłyszeli kroki. Po chwili ujrzeli go! z mroku wyłonił się Aniol z wielkimi, czarnymi skrzydłami i które przysłoniły księżyc! Ściągną kaptur i wszyscy ujrzeli jego cudowne lśniące bielą a zarówno błękitem włosy. Ta to był on Upadly Aniol Ariael-Ananael-Gniew Boży. Ukłonił się wszystkim, ukrywając skrzydła. Podszedł bliżej wyciągną swój cudny długi miecz i wzniósł go w gore. poczym wbił go w ziemie. prawa ręka wyciągną pięknie zdobiony w głowę wilka sztylet i cią swa lewa rękę. Krew spłynęła strumieniem na sejmitar Drow'a i zrobi to samo co Khhagrenaxx. Przysiągł to ze pomści swego brata.
-Przysięgam na moc mej Błekitnie czystej krwi pomścić mego brata Drizz'a choćby i mnie miał spotkać jego los. Spotkam się wtedy z nim ale wiem, ze będę mógł przynajmniej spojrzeć mu wtedy w oczy i powiedzeń ze jego śmierć nie poszła na marne. (i nastała cisza)
Krew zabłysła błękitem i zmieniła kolor na błękitny. Wszyscy co spojrzeli w jego oczy zobaczyli obraz masakry, wielkiej wojny. Nie widać było postaci same kontury. nad głowami wałczących łatała anielska sylwetki. Jej miecz lśnił błękitem który przysłonił resztę i oderwał wszystkich od wizji! poczym Aniol padł na kolana i na Błękitna Krew padły 2 łzy ziemie obrosła piękną i bujna roślinność. Której większość z osób zebranych jeszcze niewidzialna na oczy do tej pory. Było to tak cudowne ze wszyscy stanęli w podziwie. Aniol podszedł do brata Khhagrenaxx podał mu dłoń i przemówił:
- Bracie trzeba go pomścić! q chwale Jego i Błękitu! Błękitnej Krwi w naszych żyłach.
Pamiętajmy to nie koniec to dopiero początek.


Ostatnio zmieniony przez Upadły Anioł dnia Pon 10:32, 16 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elasharr
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa tudzież Veas:)

PostWysłany: Nie 23:26, 15 Sty 2006    Temat postu:

Pod owym drzewem stanal tez inny drov. Byl silny, wyprostowany. Mial na sobie blekitna peleryne z insygniami ambasadora. Jego twarz byla ponura, kamienna, jak zawsze, niezmienna. Wpatrywal sie milczaco w wyryty napis, nie poruszal sie dlugo. Jego rece zwisaly wzdluz ciala.
...Dal silny wiatr. Siwe wlosy Elasharra powiewaly zakrywajac o odkrywajac jego oblicze, ktore nic nie mowilo...

W koncu usiadl na pobliskim pienku. Wyjal zza plecow drewniana fujarke, spojrzal przelotnie na szlochajach Blekitnych, po czym zaczal grac spokojna harmonijna muzyke, taka ktora zawsze grywal grajek z jego rodzinnego Veas o imieniu Inviael. Bylo w niej cos hipnotyzyjacego, smutnego, a zarazem kojacego. Trudno to byloby mu nawet wyrazic jakimikolwiek slowami. Pamietal tylko, ze kiedy razem w towarzyszami Elasharr wracal z lupiezczych wypraw, muzyka ta pozwalala im zapomniec o krzykach niewinnych okradanych ludzi, jekach mordowanych. Teraz jednak drov nie myslal o tamtych wydarzeniach sprzed dziesiecioleci, myslal o wspanialym blekitnym bracie, ktorego spotkal niechybny los. Moze byl on zbyt butny nie raz, ale serce mial szlachetne.

Kiedy Elasharr tak gral, przybyl grabarz aby dopelnic swego dziela. Drov wstal i w milczeniu patrzyl jak Tworce Blekitu przykrywa ziemia, tuz pod drzewem pod ktorym wyzional ducha. Grabarz dokonczyl dziela a wtedy wielki kruk zasiadl a galezi drzewa ponuro kraczac.
-Blekitnych snow bracie - rzekl Elasharr po czym oddalil sie w zamysleniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mario Van Cool
Uduchowiony


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Pon 0:48, 16 Sty 2006    Temat postu:

Mario Van Cool do owego drzewa przybył jako ostatni lub jeden z ostatnich spędził wiele godzin w światyni modły wznosząc do swojego Boga lecz wiedział ze drowa jest inny - widział usypany kopiec - wiedział iz to miesjsce spoczynku Błekitnego Brata - mimo przerażliwego zimna i wiatru dało słyszeć się muzykę, której nigdy wcześniej nie słyszał lecz uspokoiła wzburzone serce, a także kotłujące się w głowie myśli, pytania, wątpliwości "Kto, gdzie, dlaczego, kiedy i czmu gdy błękit potęgą się stał takie nieszczęscie".
Stał długo w milczeniu - poczym wbił w ów kopiec jedną z halabard z wytłoczonym na rękojeści imienie mrocznego elfa w wielu językach znanych w Lotharis (specjalnie przygotowana wspólnymi siłami przez kowala, alchemika i płatnerza błękitu - jako iż halabarda nie służyła do walki tylko w celach reprezentatywnych ostrze było tępe raczej zadało by tylko obrażenia obuchowe - zrobione zostało ze specjalnej mieszanki metalu i specjalnie sprowadzonego na inne cele kryształu gwiezdnego dzięki któremu mieniło się ono w świetle nocy wieloma odcieniami błękitu - widziane te odblaski świetlne były bardzo dobrze na murach twierdzy błękitu).


Ostatnio zmieniony przez Mario Van Cool dnia Wto 16:53, 14 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
duchu!



Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrów Maz/Warszawa
Płeć: Facet

PostWysłany: Pon 1:02, 16 Sty 2006    Temat postu:

My, Paladyni wiemy dużo na temat śmierci. Śmierć jest tylko kolejną z dróg którą będzie nam dane podążyć. Tuż za horyzontem mgieł, którymi okryte jest życie, spoczywa piękna, zielona kraina. Jest to widok tak przejmujący i tak piękny, że nie można zobaczyć go za życia. Wysokie góry skąpane w brzasku wschodzącego słońca, rozległe trawiaste pastwiska, i przedewszystkim wszechogarniające światło, które unosi nasze dusze.
- Miejmy nadzieje, że Drizzt może oglądać teraz ten widok... - Pomyślał Uther i uklęknął aby pogrążyć sie w gorliwej modlitwie do swego Boga...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pon 14:04, 16 Sty 2006    Temat postu:

Arkas patrzyl na ciało szermierza z boleścią w sercu, zawsze dumny palladyn był stępiały, a po jego prawym licu spływala łza. Podszedl powlonym krokiem do oplakiwanego. Zdjał z siebie swój błękitny płaszcz, po czym nakrył go nim. Nastepnie klęknał przy ciele i zaczał modlić se do swego boga o spokój walecznego czempiona błękitu....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spider4
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 1389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia

PostWysłany: Pon 20:32, 16 Sty 2006    Temat postu:

-W imię Błękitu sztyletem piszę zemsty słowo - powiedział tylko Amrod wbijając w ziemię swój rodowy sztylet z tymi słowy wypisanymi pradawnym językiem na ostrzu, i oddalił się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Czw 14:18, 19 Sty 2006    Temat postu:

Arkas poprzestał modłów, po jego licu spływały łzy. Jednak stal się, mniej smętny niż przedtem. Powiedział do Błękitnych: -Nie chce narazie wojować, ale czy niewarto dowiedzieć się, kto przczynil się do tego i gdzie się znajduje? Kto chce wyruszyć ze mna na wyprawę żeby się tego dowedzieć, bowiem zróbmy chciaż to dla niego....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Czw 14:22, 19 Sty 2006    Temat postu:

Palladayn Arkas z pewnościa nie wiedział, że poszukiwania już się rozpoczęły - nie była to co prawda wyprawa, ale żmudna praca; podróż do wszystkich gildii, zapytania czy kto nie wie czegoś, czy nie widział...

Ostatnio zmieniony przez Khhagrenaxx dnia Czw 14:39, 19 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Czw 14:28, 19 Sty 2006    Temat postu:

ARkas splunoł na ziemie i odszedł do Machiny....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 23:26, 13 Lut 2006    Temat postu:

Wieczór... Słońce zachodzi na Motylim Gajem... NAd kurhanem stoi niepozorna postać... Stoi już kilka godzin...

Wieść o śmierci Drizzta Założyciela rozeszła się po całym świecie.
W karczmach nastał czas smutku i nostalgii.
W ciemnych kątach słychac tylko opowiadane szeptem legendy o jednym z największych wojowników. I jego śmierci....

Jedna z tych opowieści dotarła do uszu pewnego niziołka chroniącego właśnie karawanę w odległych południowych krainach.

Mijają dni...

W końcu odprowadziwszy karawanę niezmordowany niziołek ruszył na płónoc szybkim krokiem...

Po wielu dniach i nocach nieprzerwanego marszu w końcu dotarł do grobu przyjaciela...

O świcie niziołek przerwał modły, zdjął zniszczony płaszcz odsłaniając lśniącą zbroję z herbem Wielkiej Błękitnej Gildii. Następnie ściągnął z szyi łańcuszek i wyjął z sakiewki łańcszek z medalionem. Chwilę na niego popatrzał w zadumie i włożył miezy kamienie stanowiące kurhan.
Znowu zaczął się modlić...
W miarę upływającego czasu z kamieni zaczęla wyłaniac się postaćtak znajoma wszystkim... a na szyi miała zawieszony medalion.
Medalion Wielkiej Trójcy.
Po Skończeniu modłów Niziołek złożył ukłon pełen szacunku swemu przyjacielowi i wyruszył w kierunku swojego domu, w nadziei spotkania braci i sióstr któreym mógłby opowiedzić historie o odwadze i poświeceniu Drizzta...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Biblioteka gildii Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin