Tajemnicze Ruiny ... - przygoda naszego życia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 16:27, 27 Sty 2006    Temat postu:

Tashlara wysunęła się na czoło grupy. Popatrzyła wyniośle na chłopów i rzekła: Słuchać no wy, kacapy jedne! Czcigodny Churchill do was mówi, dla przyjaciół Churchillek, mówi, a wy ni w zab nie słuchacie... A jak to w ogóle możliwe, że nie jesteście o tej porze w polu? Tak to wypełniacie was święty obowiazek uprawy ziemi? Tak??!?! - mówiła coraz głośniej, w końcu zaczeła się wydzierać na tłuszczę: Jak śmiecie zatrzymywać tę grupę wędrownych palladynów, najświętszych wojowników Lotharis? Ha? Prowadzić mnie do miejscowego feudała! Ale już! Bo widzę, że tu zupełne rozprzężenie i upadek obyczajów!!! wydzierała się Tashlara...

Na czoło wysunał się ten o aparycji wieprza, przerwał na chwilę dłubanie w nosie: Czurkuczili, weź no zrób coś z ta dzieka wszeteczna, bo nie wiem jako tam u was się sprawy tocza, ale u nas to my takie do słupa wiażem, chrustem podłożym i łacno paczym jako się białe kudełki skręcaja od goraca, a zabki czernieja, jako u rozpuszczonego bachorzyska, co nic w gębie poza lukrecyja i pełnem cyckiem nie miało...Ja jestem feleleludałem, ten no sir Ser mi mówić należy i na czeladź moja proszę nie przyzywać, bo nie godził się z tym będę...

Tashlara zbladła, ręka powędrowała za szyję, czekala jednego ruchu...Katem oka obserwowała towarzyszy, z knura nie spuszczała wzroku...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
churchillek
Przyjaciel gildii


Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:43, 27 Sty 2006    Temat postu:

Krasnolud popatrzył spod byka na chłopa, nim ten zdążył jeno mrugnąć miał już miecz przy gardle ...
- Szacunku knurze ... nie godzien jesteś nawet butów lizać dzielnej wojowniczce ... powiedział z pogardą ...
- Aaaaaa aaa aaalllleee ... - wyjąkał
- Milcz wieśniaku - jeżeli życie ci miłe gadaj jak stąd dostać się do Lasu Nadmorskiego!!!
- Nie szukamy zwady gadaj więc kędy droga a nic złego Cie nie spotka ...
(być może za ostro zareagowałem ... ale to chyba jedyne wyjście inaczej Elfica skróciła by go o głowę ... - pomyślał Churchillek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 16:51, 27 Sty 2006    Temat postu:

Z dala slychac bylo tentent kopyt... byl coraz blizszy i blizszy...
Zza pagorka wylonil sie Sigmar ktory do boku swego konia mial przymocowana swoja halabarde "France"...

- Bracia poczekajcie!!! Poczekajcie na mnie!!! - wykrzyczal jednoczesnie zagryzajac udziec...

Kiedy dojechal do swoich przyjaciol uslyszal z ust wiesniaka

- A ten co ne nazorty czy jok?? - powiedzial jeden z wiesniakow co przypominal bardziej ubloconego stracha na wroble niz czlowieka

Sigmar zszedl z konia i spojrzal sie na przyjaciol wzrokiem wrecz przepraszajacym i odpial swa halabarde od Panadexa.

- Ktorys cos mowil - spokojnie rozejrzal sie po wiesniakach

Widzac jak Churchillek trzyma przy gardle jednego z prosiat swoj orez rowniez byl gotow na jadke. Jednak jego swieta misja nie polegala na walce z ludzmi dlatego postanowil ze dowie sie o co chodzi

- Bracia o co chodzi w tej maskaradzie co sie tu dzieje??!! - nie ukrywajac zdenerwowania w glosie zapytal swoich Braci
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 16:53, 27 Sty 2006    Temat postu:

Knur okazał się daleko sprawniejszym od swego zwierzęcego odpowiednika... Gdy nie wiadomo skad dało się słyszeć grzechotanie, Churchillek rozejrzał się nerwowo, wtedy chłop zrobił salto w tył takim sposobem, że skóra na gardle był ledwie podrapana. Reszta chłopów przybrała bojowe postawy, kosy mieli już wymierzone w grupę wojowników. Knur ze stogu siana wyjał potężny ceb bojowy, zakręcił nim nad głowa - dało się słyszeć wzmożony grzechot - jako rozkażesz powiedział jakby do broni...

Dla Tashalry jawnym się stało, ze jakieś ciemne siły musza mieć w tym swój udział i łacno ktoś potężny dowiedział się o wyprawie i postanowił zdusić ja już teraz, w zarodku... Chłop wywijał cepem jak oszalały, grzechot robił się nieznośny... Tashlara spojrzała na palladynów - w nich nadzieja, pomyślała, w międzyczasie wyjęła katanę z pochwy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 16:57, 27 Sty 2006    Temat postu:

Sigmar popatrzyl sie nerwowo na przyjaciol zobaczyl jak Tashlara gotuje sie do boju i sam nie wie dlaczego ale byl gotowy ataowac na tych chlopow...

- Panowie!!! Smierdzi mi tu zgnilizna i czarna magia!!! To ciemne moce zawladnely tymi ziemiami. A to ich czarcie pomioty. BRACIA ZA BLEKIT!!! - wykrzyknal i stanal w bojowej pozycji kierujac "France" na jedno z prosiat


Ostatnio zmieniony przez Sigmar dnia Pią 16:59, 27 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 16:58, 27 Sty 2006    Temat postu:

Arkas zdjoł kaptur z glowy wyjachał na czoło grupy poczym odparł dobrotliwym ale srogim glosem: -Jestem Paladyn Arkas, moze mnie znacie, za młody żylem w poblizu. Odluscie te patyczki. Chyba niebedziecie krzywdzić syna Grustnoa? W tym momecie dwoch chloow jakby zdebialo i odsunelo sie troche...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:02, 27 Sty 2006    Temat postu:

Sigmar postanowil sprobowac tego co Arkas bo zauweazyl iz dwuch z nich zawahalo sie na te slowa...

- Jam jest Sigmar!!! Pasierb i wychowanek wielkiego paladyna Pravensava z Zakonu Mlota. Opusccie bron i poddajcie sie a nie skrzywdzimy Was. Oszczedzimy i puscimy wolno mimo to iz nalezalo by sie Was pozbyc jestescie slugusami ciemnych mocy ktore siedza w Waszych glowach... - powiedzial stanowczo i obserwowal ruchy wiesniakow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:05, 27 Sty 2006    Temat postu:

Tashlara z patrzyła na Arkasa, reakcja chłopów zbiła ja zupełnie z tropu... Niby jesteśmy w jednej gildii tak długo, a nie ma dnia żeby mnie czymś nie zaskoczyli... - pomyślała.

Chłopi z kosami odstapili dwa kroki, jednak ten od cepa nadal nim wywijała, gdy Arkas podjechał bliżej niego, grzechot stał się jakby cichszy - choć nadal głośny - istaniała jakaś zależność pomiędzy Arkasem a bronia - jedno neutralizowało drugie... Dwóch chłopów "z obstawy" przez chwilę popatrzyło innym wzrokiem - jakby bardziej przytomnym... Chłop z cepem zaczał jednak jeszcze mocniej wywijać... Grzechot nasilił się - Tashlara miała wrażenie, że lada chwila popękaja jej uszy... Chłopi na powrót patrzyli wściekle, w kacikach ich ust pojawiał się piana, knur wyszeptał powiedz tylko kiedy...

Tashlara zastanawiała się czy chodzi tutaj o to, że Arkas jest z tych okolic, czy o to, że jest palladynem, jednak gdy Sigmar podjechał nie działało to w ten sam sposób - było co prawda złudenie, że grzechot zelżał, ale czy zelażał rzeczywiście? Nieważne!!! Niech już skończy się ten grzechot, bo zaraz stracę przytomność... wycedziła przez zęby.


Ostatnio zmieniony przez Khhagrenaxx dnia Pią 17:08, 27 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:07, 27 Sty 2006    Temat postu:

Arkas odparł już srogo i groźnie: -Więc wy pachłokowie checia zatakowąc szlachte? Synow dwóch meżnych!!! W tym momecie wszyscy się troche zawachali...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:14, 27 Sty 2006    Temat postu:

Sigmar spojrzal na tego jednego wybijajacego sie ze wszystkich modlac sie w duchu aby nie zapomniec przykazan paladyna co raz trudniej mogl wytrzymac czul od niego tak zlowroga moc tak nikczemna magie ze nie wiedzial co robic sprobowal raz jeszcze:

- Cofnijcie sie parobki nie wystawiajcie naszej cierpliwosci na probe czarcie pomioty cofnac sie zanim nabije Was na moja halabarde!!! Cofnac sie mowie!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:19, 27 Sty 2006    Temat postu:

Tashlara dopiero teraz zauważyła, że w miarę jak trwała rozmowa ręka chłopa, który trzymał cep szarzała, zieleniała, jakby zrastała się z bronia...Sinozielona barwa rozlewała się pomału po jego ciele... Trzeba coś zrobić, albo bić albo uciekać...Nic dobrego z tego nie wyjdzie...Co też wyprawiaja ci palladyni?. Mówiła do siebie, przy czym jej głos zupełnie był zagłuszany...Zauważyła, ze słońce skryło się za chmurami...Krzyknęła próbujac przebić się do Churchillka Ściagnij płaszcz!!! - miała nadzieję, że te resztski promieni, które przedzieraja się przez chmury, odbiwszy się od zbroi rycerza przyniosa jakiś efekt.[/i]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:20, 27 Sty 2006    Temat postu:

Arkas zafrasowany tom sytuacja powtórzyj jeszcze raz: -Uciekać albo doniose że niejesescie w polu Sir Baltrenowi Gartqalowi! iecie dobrze że na ubach i chłoscie se niesknczy! Ci cłopi 2 odsuneli sie calkowicie, jednak resta dalej pąlala chęciom walki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:22, 27 Sty 2006    Temat postu:

Sigmar zauwazajac ze jego slowa to marna gadanina zaszarzowal na chlopa z cepem. Nie wytrzymal...

- ZA BLEKIT!!!! - wykrzyknal i zadal serie ciosow

Reszta chlopow zaskoczona naglym atakiem nie wiedzial co ma robic

- Bracia bijcie sie!!! Walczcie to czrcie pomioty taka nasza rola my paladyni musimy ich zabic nie ma litosci!!!! - zagrzmnial Sigmar od ktorego zdalo czuc sie wielkie i przyjemne cieplo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
churchillek
Przyjaciel gildii


Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:25, 27 Sty 2006    Temat postu:

Krasnolud zeszkoczył z konia i zerwał z siebie płaszcz ... Ku zdziwieniu wszystkich ostatnie promyki słońca odbiły się od złotej zbroi po czym uderzyły w chłopów którzy robili się coraz bardziej szaro-zieloni ... Po chwili wygląd ich zaczął wracać do normy ...
- Ki diabeł krzyknął Churchillek ...
- Skąd wiedziałaś ... wykrzyczał do Tashlary
- Sigmarze spójrz - wykrzyczał niestety kilku z nich już leżało martwych ... z ciał został tylko popiół ...
Po kilku chwilach słońce znowu ukazało się na błękitnym niebie oświetlając chlopów swym blaskiem. Krasnolud założył spowrotem płaszcz mruknął coś pod nosem i z ogromnym zdziwnieniem spojrzał na wieśniaków którzy niczego sobie stali i parzeli na siebie ... jak by nie wiedzieli co sie stało ...
Sigmarze spójrz wykrzyczał ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:28, 27 Sty 2006    Temat postu:

Sigmar trzymajac swa halabarde nad glowa w ostatniej chwili przestal bic chlopa wlasnie mial zadac ostateczny cios kiedy chlop znowu zaczl normalnie wygladac...

- Uff.. - odsapnal - dzieki Blekitowi - dodal

- Churchillku znakomicie juz myslalem ze bede musial go zabic.. - zwrocil sie do krasnoluda i usmiechnal sie od niego

- Niestety kilu juz oberwalo... Psia kosc - powiedzial Sigmar ale wykonywal tylko swoj obowiazek i nie mogl miec do siebie zalu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 25, 26, 27  Następny
Strona 2 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin