Tajemnicze Ruiny ... - przygoda naszego życia
Idź do strony 1, 2, 3 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
churchillek
Przyjaciel gildii


Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:48, 27 Sty 2006    Temat postu: Tajemnicze Ruiny ... - przygoda naszego życia

"Na wilekiej górze gdzie gęsty las,
Wznosi się twierdza zniszczona przez czas.
Potężne mury choć wojny przetrwały,
Sile swego trwania jak dziecko się poddały.
Wieża ku niebu znad murów gna,
Jej ściany dziurawe, lecz dumnie wciąż trwa.
Ona oczami swej twierdzy była,
I niebezpieczeństwo z oddali skutecznie wietrzyła.
Dzisiaj w twierdzy tańczy wiatr,
Mury mchem obrosły a pod nimi rośnie kwiat.
Jakiś ptak ma gniazdo w wieży,
A pod wieżą sterta gruzu, jak po bitwie, leży.
Ściany tej twierdzy wiele widziały,
Świadkami wielu wydarzeń często bywały.
Lecz milczą wciąż, historiię skrywając,
I stoją z dumą, na swój koniec czekając."

Tak brzmiała opowieść tajemniczego staruszka którego spotkał - Churchillek zwykły krasnolud ...
Kiedy opowiedział ową historie przyjacielom w Karczmie postanowili razem wyruszyć w podróż swego życia w poszukiwaniu zaginionej twierdzy ...
Po kilku dniach przygotowań, kilku śmiałków w pełnym rynsztunku, z zaopatrzeniem wyruszyło w drogę ku nieznanemu ...
W tym momencie rozpoczyna sie historia ... być może zmieni ona życie nie jednego z nich ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 14:56, 27 Sty 2006    Temat postu:

...Niejednego, albo może nawet niejednej - a właściwie tej jednej - jedynej?

Tashlara czekajac za brama na resztę towarzyszy upuściła wodze, wyjęła z kieszeni swej szarej, skórzanej kurki niebieska tasiemkę, zebrała rozpuszczone dotad włosy w krótki kucyk. Szybko obróciła główę w prawo - lewo - włosy pozostały spięte. Uśmiechnęła się sama do siebie.

Następnie sprawdziła, czy posrebrzana katana gładko wychodzi z pochwy - tak też było. Ujęła miecz w jedna rękę, wymierzyła w kierunku słońca, którego promienie odbiły się od ostrza i pomknęły we wszyskich kierunkachm tworzac błys widoczny z daleka. Rękojeść była zakończona okragłym turkusem wielkości piastki małego dziecka. Sprawnym ruchem przecięła powietrze, po czym przewiesiła miecz przez plecy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 15:04, 27 Sty 2006    Temat postu:

Arkas przybyl pod brame na czrnym koniu, cały był zakryty w blekitn płaszcz z kapoterm, na plecach z płaszczawystawal topor, u pasa mia swój miecz. Wieszczowiec ociężale przybyl do bramy, Arkas odparl smetnie: Jestem... Poczym sprawdził czym ma caly rynsztunek, zabral dodatkowo ze sobą pare mikstór od Alchemika....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
churchillek
Przyjaciel gildii


Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:17, 27 Sty 2006    Temat postu:

Kolejnym smiałkiem który wyjechał poza bramy Gildii był Churchillek - ubrany w złotą zbroję z błękitnym herbem gildii. Na plecach przypięta "Pieśń Wspomnień" prezentowała iście niezwykle.
- Arkasie prowadź do Druidów - powiedział poczym złapał za wodze i ruszyli galopem ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 15:19, 27 Sty 2006    Temat postu:

ARkas przystanol i powiedziąl ochryple: -Czy niemieliśmy pojechać najpierw do lasu nadmorskiego? Czy nie tam jest blirzej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 15:23, 27 Sty 2006    Temat postu:

Tashlara mrużyła oczy. W końu rozdrażniona spytała Churchillka Na Drizzta?! Czy nie mogłeś przywdziać jakiejś mniej niszczacej wzrok zbroi? Wiem, że wyglada imponujaco, ale niemalże czuję jak odkleja mi się siatkówka...Jedziesz za mna... zdegustowana pokręciła głowa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młot Zagłady



Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:24, 27 Sty 2006    Temat postu:

Hey !!! Czekajcie i na mnie - zabrzmiał tubalny głos zaza zamkniętego hełmu w który zakuta była głowa potężnego orka. Młot Zagłady dosiadał wierzchowca czarnej maści. Niewielu w Seavranie widziało takie wierzchowce bo i niewiele było wierzchowców zdolnych unieść tak potężnego wojownika. Ten jednak czynił to z łatwością, jakoby niósł na grzbiecie dziecko a nie orka zakutego w zbroje płytową.
- Wybieram się z wami. Njwyższy czas ruszyć się za tych murów i zarzyć przygód.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 15:28, 27 Sty 2006    Temat postu:

Arkas Odparł do Tashlary: -J także ma zbroje koloru zlotego, ale nosze na to płaszcz, żeby wlasnie nieswieciło w oczy, a więc gdzie jedzimy? Do lasu nadmorskiego niezna, drogi, a do gaju magi szybo niedojedziemy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
churchillek
Przyjaciel gildii


Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:29, 27 Sty 2006    Temat postu:

- HAHAHAHA - zaśmiał sie Krasnolud ...
Churchillek ujżawszy Orka uśmiechnął się i skinął głową, poczym rzekł - dziekuje Młocie Zagłady - twoje doświadczenie napewno pomoże nam nie raz ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młot Zagłady



Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:31, 27 Sty 2006    Temat postu:

- Moje doświadczenie mówi, że mimo moich rozmiarów łucznicy i tak wybiora za cel kogś innego Smile Czuje się przy was bezpieczny Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 15:37, 27 Sty 2006    Temat postu:

Chwała ci za to Arkasie! A ty... - mówiła Tashlara, nie patrzac jednak na Churchillka - a mniejsza z tym. Wiedzieć musisz jednak, że świat jest piękniejszy od twojej zbroi, myślę, że mi wybaczysz, to że nie będę cię podziwiała Churchillku...Mój wzrok jest mi miłym i jeszcze nie jedno chciałabym nim staksować...Wiesz, to będzie fantastycznie wygladało z daleka - będę nadjeżdżała jakby w poświacie... - uśmiechnęła się z przekasem, czego Churchillek jednak nie mógł widzieć.

Następnie zwróciła się do orka: Młocie, nawet nie wiesz jak wielka ulgę mi przyniosłeś...Chyba oszalałabym w tym towarzystwie *jeszcze mężczyzn*, a za chwilę - żywych tarcz celowniczych... Po lekkim przygaszeniu za sprawa zbroi Curchillka, wyśmienity nastrój znowu błyszczał w oczach Tashlary, zanosiła się od tłumionego śmiechu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drako
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 15:39, 27 Sty 2006    Temat postu:

Arkas siedziąl na koiniu cień z kaptura był tak mocny że zaslanial połowe twarzy, wkoncu odparł: -Więc może najpierw jedziemy do lasu Nadmorskiego? Kto zna dobrze droge?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
churchillek
Przyjaciel gildii


Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:45, 27 Sty 2006    Temat postu:

Krasnolud lekko zmieszany sięgnął do plecaka i ku zdumieniu wszystkich wyjął ... ogromny stary pomięty płaszcz - po czym nakryl nim swoje muskularne barki ...
- Teraz już nikt mi nie będzie mówił, że rzucam się w oczy - burknął pod nosem poczym zaśmiał się:
- Czy teraz już dobrze ?? - powiedział to lekko zasmucony faktem iż nie będzie wyróżniał się wśród wojów Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khhagrenaxx
Gość gildii


Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Racibórz/Wrocław
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 16:06, 27 Sty 2006    Temat postu:

Do głębi wzruszona Tashlara widzac smutek na twarzy krasnoluda i uświadomiwszy sobie, że przecież taka już jest krasnoludzia natura przez chwilę rozważała się czy nie upaść do stóp Churchillka i nie rozłożyć się krzyżem i nie kajać się i prosić wybaczenia... Ostatecznie jednak powiedziała Bardzo ładny płaszcz, dziękuję rycerzu. - powiedziała z tym samym uśmieszkiem, który od rana błakał się po jej twarzy... Następnie zwróciła się do Arkasa Ja nie znam dokładnie, znaczy się kiedyś tam zawędrowałam, ale miała mapę... poza tym głowę miałam zaprzatnięta innymi sprawami...Ale może Churchillek wie? - popatrzyła z nadzieja na Churchillka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
churchillek
Przyjaciel gildii


Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:19, 27 Sty 2006    Temat postu:

- W Lesie Nadmorskim nigdym nie był ale wiem gdzie można sie tego dowiedzieć.
- Musimy ruszyć na południe do wioski rolniczej Barre tam wieśniacy napewno będą wiedzieli jak dotrzeć do Lasu - powiedział Krasnolud po czym ruszyli w długą podróż ....

Po kilku godzinach dotarli do wioski. Na ich spotkanie wyszło trzech wieśniaków ...

- Cny panie, mus wam zawrócić. – Powiedział wysoki blondyn, kurczowo ściskający drzewce swej kosy.

- Iście. Mus wam. Tu droga do Lasu Nadmorski jest. – Powiedział drugi. Śmierdziało od niego rybami. A na rybaka on nie wyglądał.

- Właśnie, panowie. My ten Las przyjechali obejrzeć. – Powiedział Churchillek, na co blondyn jął ruszać żuchwą.

- Mus wam zawracać cny panie. – Powtórzył w końcu. – Konia do nas zadkiem odwrócić, co by pysk z drugiej strony miał, i pojechać, wam trza, panie.

- Myśmy są prości ludzie. Żyć w pokoju chcemy. – Odezwał się trzeci. Też blondyn, o aparycji i zapachu świni. – Zwady nam nie trza. Ledwom se z nieurodzajem poradził, i z wami zwady mi nie trza.

- Rozumiem. – Powiedział krasnolud nic nie rozumiejąc. – Jeśli nie szukacie zwady ni scysji, tedy żeknę wam tak, dobrzy bartnicy; mi mus do Lasu Nadmorskiego dojechać.

- Wyglądacie mi na pojętnego, panie. Tedy powtórzę raz jeszcze, ale nie dajcie mi panie powtarzać po raz wtóry. Odwróćcie cisawego ogierka, na którym za przeproszeniem rzyć wasza siedzi, i ruszajcie panie w drogę. – Powiedział poddenerwowany już blondyn z kosa. Kilku cobliżej stojących wieśniaków poparło go, energicznie wymachując narzędziami nad głową.

- Oj, widzę, że zwady szukacie. Zrobimy tak. – Powiedziałem, licząc że naprędce ułożony fortel się uda. – Wy mi powiecie, czemu ja nie mogę dalej pojechać i potem się rozmówimy, a?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 1 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin