Wykrawa do kanałów: Lament mieszczanki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caus
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Facet

PostWysłany: Wto 22:27, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Caus podniósł się z ziemi - dalej był trochę zamroczony, ale jak tylko dowiedział się, że ktoś chce coś palić to przywróciło mu wszystkie zmysły do miejsca w którym znajdowały się przed upadkiem.
- My macie trochę inteligencji. Tu jest pełno gówna, po za tym to kanały - łatwo tu o metan, a mi życie miłe. Proponuję udać się tam gdzie mamy trochę świeższe powietrze - nie zaszkodzi dowiedzieć się gdzie jest wejście tutaj. Jeżeli to gówno poluje to chyba tylko tamtędy tutaj może się dostać, tak więc zasadzka tam to doskonałe miejsce.
Nie czekając na to co powiedzą towarzysze, wyrwał gacie z ręki Olatha i przetarł sobie nimi twarz z gówna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 20:18, 24 Wrz 2008    Temat postu:

No właśnie o tym mówię, z jednego korytarza wieje świeżością więc do badania jego można użyć pochodni. Poza tym warto by wszyscy mieli szanse coś widzieć. Nie jesteśmy już w kanałach pod gildiią. To bardzo dziwne miejsce, wykonane czyjąś ręką ale czyją i czy ręką? Jeśli jednak nie macie jeszcze odwagi zapalać ognia to proszę za mną za świeżym powiewem, w ten sposób być może dowiemy się skąd się zaczynają te korytarze bo muszą mieć połączenie z powierzchnią. Jeśli tam dotrzemy zawołamy strażników by pilnowali tego wejścia z ukrycia i zorientowali się kto z niego korzysta. My tymczasem powrócimy i weźmiemy się za badanie pozostałych korytarzy. Metodycznie i po kolei aż wykurzymy to co się tu zagnieździło. To co idziecie? - Olath chwilę poczekał na okrzyki entuzjazmu i aprobaty, nie doczekawszy się ich zarzucił plecak na plecy, szmatę i olej schował do kieszeni kurty, partyzanę wziął w obie ręce i skierował się powoli i ostrożnie, bo sam ledwo co widział, badając ostrzem partyzany przed sobą czy nie ma jakichś odnóg lub dziur w tym korytarzu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caus
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 20:31, 24 Wrz 2008    Temat postu:

- Wreszcie mądrze prawisz - ku światłu szlachta, ku światłu! - odparł Caus na monolog Olatha i poszedł za nim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:47, 24 Wrz 2008    Temat postu:

-Wszystko jak zwykle spada na barki straży...
Marudził pod nosem Sokół idąc za mrocznym elfem, przed siebie miał wysunięte ostrze halabardy. Najwidoczniej chyba coś jeszcze klnąc pod nosem lecz owe bluźnierstwa zostały zagłuszone...
...zagłuszone! Upiorny ryk jakiegoś stworzenia obił się echem po plątaninie tuneli dając nader przerażające wrażenia. Skąd dobiegał, nie wiadomo, echo odprawiło swą pracę nawet lepiej gdyż nie można było spostrzec czy to jeden ryk czy też może wiele innych.
-Kurwa... patrzcie...
Echo już zamilkło, a trochę spocony jakby ze strachu strażnik wskazał wystający z błota kawałek skały, budulca. Widniał na nim napis.

-Spod wyśmienitego pióra mego pana Kharina Khazego z dumnego rodu krasnoludów wyszły te wspaniale plany które to zacna ekipa przekuła na te oto kanały.
Alber Heghumn, Era III, czwarty rok


Z kanałów do kanałów, tyle że starszych?
Chrząknął strażnik wypatrując jakiegoś zagrożenia. Tymczasem dojrzał kolejny napis.

Z nakazu szlachetnej Rady Błękitu my tutaj zgromadzeni zamykamy tutejsze tunele o nieszlachetnym znaczeniu.

Wędrowcze! Strzeż się!

Nigdy nie powtórzą się te zbrodnie. Jeśli ktoś to przeczyta, niechaj wie iż to ja zniszczyłem dokumentacje. Niech powie iż zawsze kochałem Annę

Kolejne rzędy napisów robią się coraz bardziej nieczytelne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 22:03, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Sigmar wiele się zastanawiając wyciągnął kanapkę z sakiewki przy pasie i zaczął ją jeść. Odór przestał mu już przeszkadzać, a po tylu minutach a może i godzinach spędzonych na krzątaniu się w gównie nie rozróżniał nawet co je czy gówno czy kanapkę.
- Co tam pisze? - rzucił mimowolnie jakby to go cokolwiek obchodziło... Wiedział, że jedyna rzecz o jakiej teraz marzy to kurtyzana w jego łożu i coś czemu można skopać dupsko...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Czw 20:33, 25 Wrz 2008    Temat postu:

Tfu, na psa urok, krasnoludzi bełkot! Błekitna Rada kazała zamknąć te kanały, starsze niż te pod gildiią. Ale dlaczego nie mówią tylko "Strzeż się" i o jakichś zbrodniach. Zna któryś tę Annę? Zresztą po co pytam nie wiadomo ile setek lat temu napisano tę wiadomość.
Olath przestał na chwilę panować na d sobą, przez ten ryk co echem odbił się po korytarzach. Nie dlatego że się przestraszył, tylko dlatego że nie wiedział w końcu skąd dobiegał, a nie podobała mu się myśl, że zewsząd dokoła. A takiej możliwości nie mógł odrzucić. Spojrzał na Sigmara i też poczuł głód, sięgnął więc do plecaka wyjął zapakowane w natłuszczony pergamin kanapki. Jedną zaczął jeść drugą z powrotem starannie zawinął w pergamin i schował do plecaka, wyciągając tym razem manierkę z wodą, której się napił gdy skończył przeżuwać. Podał manierkę w stronę Sigmara...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sigmar
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Św.
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 9:25, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Sigmar złapał za manierę i zaczął pić i pić i pić... Zaczął go dopadać kac, którego sie nabawił w karczmie zanim wpadł do kanałów. Spojrzał na Olatha... On stał zamyślony przy głazie i w niego zerkał. Wody w manierce brakło. Sigmar nie chciał wyjść na samoluba więc napełnił manierkę ale Olath nie chciał wiedzieć czym...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 22:19, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Odbierając manierkę wydało mu się, że jest cięższa niż ją podawał.
Tu chyba jakieś czary się dzieją czy co?
Powąchał zawartość, i z niesmakiem wylał zawartość.
Coś dziwnego się tu dzieje, źródlana woda w ściek się zamienia. Dosłownie czaru się tu wyprawiają. Niech tylko Gwardia się o tym dowie, to się będziemy mieli z pyszna. Czas ruszać, jak będziemy stali w miejscu na pewno nie unikniemy spotkania z tym czymś o tak donośnym głosie
Wrzucił pustą manierkę do plecaka i skierował się w głąb korytarza ku ożywczym świeżym powiewom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:51, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Strażnikowi chyba niezbyt podobało się biesiadowanie w kanałach. Już od dłuższego czasu czynił t o co zwykł z racy wykonywanej profesji – stał na straży z halabardą gotową do bitki. Rozglądał się czujnie w ciemnościach i przystępował z nogi na nogę.
Jeden z tuneli który nie śmierdział zdawał się być wybity w jakim murze, a krawędzie pokryte niezidentyfikowanym błotem, szmalem, a może czymś jeszcze gorszym. Dawało to o sobie znać poprzez coraz większy chrupot pod stopami wojowników. Trzask łamanych kości.
Sam tunel prezentował się dość okazale, solidnie i był nader szeroki oraz wysoki. Lecz te pierwsze wrażenie wnet przycichło kiedy po raz kolejny dobiegło uszu wojowników echo potwornego ryku zdającego się dobiegać z każdego tunelu, zewsząd. W tym potwornym hałasie dało się usłyszeć głuchy odgłos czegoś ciężkiego spadającego na nieczystości podłogi i chlapiącego nimi.
Potem tylko bieg i migające gdzieś oczy. Świecąca para oczu, nic więcej nie dało się dostrzec w ciemnościach, I jakiś sapanie.
Orzeł skrzywił się zdenerwowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 21:37, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Szkoda że to nie żwirek nam chrzęści pod nogami. Coś tak sobie myślę, że wcale na powierzchnię tędy nie wyjdziemy, a tylko w samo serce gniazda tego czegoś. Żaden stwór oprócz ryb i żab nie lubi siedzieć w wilgoci a już na pewno nie w gównie, jak również w smrodzie. OOoo! Co to!? Widzieliście?
Widok błyskających w mroku oczu niezbyt optymistycznie się zapowiadał, sapanie brzmiało jak miechy w kuźni. Olath mocniej ujął partyzanę i u boku strażnika postępującego naprzód z halabardą tworzył pierwszą barierę ostrzy przeciw temu zwierzęciu lub czymkolwiek to jest. Tylko czy ta bariera jest wystarczająca?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caus
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 23:35, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Caus znudzony wyczynami swoich towarzyszy i chcąc przekonać się o ich odwadze chwycił swoją broń w ręce i zaczął się drzeć:
- Hej mały! Tak kutasie z czerwonymi ślepiami - do Ciebie mówię!!! Moi towarzysze chcą komuś napierdolić, wyłaź szybciej i walcz, a nie...
Caus był cały w pocie - sam był zaskoczony tym co zrobił, nie mniej niż jego współtowarzysze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:40, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Cisza, mrok kiedy żółte ślepia tej humanoidalnej istoty błyskały w ciemnościach. Kilka rzędów tępych, krótkich acz masywnych pazurów tarło po zachowane kawałki ciosanego kamienia. Straszliwe tarcie i szpetna twarz, lecz taka człowiecza. Tylko zęby.

-Kurde...

Skomentował Sokół spoglądając na szaro-brunatna sylwetkę pokrytą jakimś szlamem i obwiązaną skrawkami szmat. Smród dobiegł do nozdrzy wojowników kiedy z głuchym echem ślina tego czegoś kapała na kości. Cała postura masywna lecz w dominującej części przeważały wystające kości.
Ci którzy pilnie słuchali w Szkołach Rycerskich znaleźli w skrawkach widoku podobieństwa do Guhla, tyle że to było całkiem żywe. I głodne.

Z wrzaskiem obijającym się po plątaninie tuneli jakby dochodził zewsząd rzuciło się na mrocznego elfa i strażnika, na ostrza ich broni. Nawet przydługie łapy nie pozwoliły ich dosięgnąć.
Krwawiło, zapach zupełnie zwykłej krwi. Teraz szykowało się ponownie. Cc spostrzegawczy mogli dostrzec w chwili ataku medalik powiewający na niby-szyi stworzenia. Lecz po chwili okrężnymi ruchami dokoła wojów zaczęło oddalać się...

//panowie, muszę wam przypomnieć że wyprawa ma otwartą strukturę i możecie rozegrac walkę beze mnie, a nawet ubić naszego niemilca. Jeśli ktoś zamierza pisać w trybie niedokonanym oczywiście poprowadzę akcję//
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Pon 20:39, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Olath zadowolony z przewagi jaką dała zasłona z broni drzewcowej miał teraz chwilę czasu na analizę tego co zobaczył. Chwilę nie za długą, bo stwór ich okrążał, więc ci co stali za nimi już nie stali za nimi, byli odsłonięci na ataki ghulo-podobnej istoty.

Więc tak szybko! Mam niemiłe wrażenie, że możemy mieć do czynienia z osobą podległą czarom lub opętaniu. Warto by było postarać się uwolnić tę istotę od tego ciężaru, więc proponuję podjąć próbę obezwładnienia stwora i doprowadzenia do kapłanów celem poddania egzorcyzmom. Co wy na to?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
punio7
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: skątowni

PostWysłany: Wto 20:42, 30 Wrz 2008    Temat postu:

-Ja jestem za!- wrzasnął jakiś głos z głębi tunelu. Chwilę później słychać było odgłosy szamotania się oraz głośny krzyk potwora, w nikłym świetle niewiele można było dostrzec, dopóki ten nie przebiegł dosyć blisko bohaterów. Niewiadomy kształt galopował na stworze kurczowo trzymając się czegoś małego wbitego w jego kark.
-Jiiiiha! Na co się gapicie? Zróbcie coś zanim mnie zwali!- krzyknął jeździec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Wto 20:58, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Olath podbiegając na przeciw obrócił partyzanę i tym razem drzewcem, śmignął stworowi po nogach podcinając go, przez co wrzeszczący niewiadomy kształt z jego karku, poleciał między wojowników, stwór zaś uderzył plecami o ścianę, dobijając małe ostrze głębiej. Ale nie dość głęboko, bo zaraz zerwał się na nogi czy łapy i chciał uciec w ciemność, Olath poprawił drzewcem w łeb stwora, ale ten się uchylił i tylko w bark oberwał, wrzeszcząc znowu tak, że aż ciary przeszły po plecach Olatha.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin