Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:49, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Szybkość z jaką besta wykonała skok zaskoczyła Młota Zagłady. Próbował uniknąć kontaktu z bestią lecz zbyt późno zorientował się co ta zamierza i nie zdążył. Jedyne na co starczyło czasu to ustawienie się lekko bokiem. Dzieki temu nie padł na plecy i nie został przywalony cielskiem bestii ale obaj leżeli na boku. Młot szybko zrozumiał, że w takim starciu jego szanse są niewielkie. Bestia miała potężne szpony a ork jedynie metalowe rękawice zbroi płytowej. Młot, który ork trzymał jeszcze w rękach kiedy stał w takim starciu był zupełnie bezuzyteczny wiec ork upuścił go padając. Wilkołak drapał wściekle. Coraz więcej razy jego pazury natrafiały na szczeliny w zbroi orka. Młot Zagłady zaczoł wpadać w szał bojowy spowodowany ranami jakie zadała mu bestia. Złapał wilkołaka za kark i moćno przyciągnął do siebie. W tej pozycji bestia miała niewiele miejsca na zadawanie ciosówi spróbowała się odepchnąć od orka. Młot przytrzyamł ją jeszcze troche a kiedy wilkołak włożył wszystkie siły w to aby oderwać się od orka, ten zrobił cos czego bestia sie nie spodziewała. Zamiast trzymac dalej mocno pchnal bestie w tyl. Wilkolak polecial do tylu co dalo orkowi czas na wstanie i podniesienie broni.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Drako
Błękitny

Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:52, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Arkas w tym samym momencie przyłaczyl sie aktywnie do walki, ale wilkolak z straszna wściekloscia omijal ciosy jego miecza, jakby sie go bał...- wilkolak znowu rzucił sie na orka....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elasharr
Błękitny

Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa tudzież Veas:)
|
Wysłany: Pią 11:58, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Bestia była chwilowo oszołomiana. Przetoczyła się kawałek, jednak bardzo krótki kawałek, bo była bardzo ciężka. Jednak wilkołak dość szybko wstał. Otrząsnął się a na jego ustach pojawiła się piana. Rzucił się znowu na Młota, który zdażył już znacznie wcześniej przyszykować się do tego ataku. Był czujny i skupiony. Tym razem bestia już nie skoczyła. Wsciekle machnęla łapą celując w nogi Młota, próbując pocharatać mu noge a jednocześnie pozbawiać go równowagi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:05, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy Młotowi Zagłady udało się już wstać rusza do kontrataku. Niemalże w tym samym czasie bestia pazurami stara sie zaskoczyć orka. Lecz nie tym razem... Furia w jakiej znajduje się teraz ork sprawiła, że rany zadane przez bestie przestały miec dla niego jakiekolwiek znaczenie. Wściekłe wymaczy młota zmuszają bestie do ciągłych uników. Obaj są niezwykle szybcy. Na twarzach drużyny pojawia się cień niedowierzania. Nikt z nich nie spodziewał się, że ork może być aż tak szybki. Wydaje się to niemożliwe przy jego rozmiarach. Jednak Wilkołak jest jeszcze szybszy. Jeden z potężnych wymachów orka przelatuje niebezpiecznie blisko głowy Arkasa, który zbliżył sie nazbyt do walczących. Młot wstrzymał na chwile swoje ataki. Spodziewał się, że bestia wykorzysta ten moment aby sie na niego rzucić. Nie mylił się niemalże w tym samym momencie wilkołak wykonał skok w kierunku Młota Zagłady. Ork tylko na to czekał. Potężne uderzenie młota niemalże odrzuciło bestie w tył. Taki cioś zabiłby zwykłego śmiertelnika, jednak wilkołak podniósł się szybko. Był oszołomiony ale zdolny do dalszej walki. Jednak jego lewa łapa zwisała teraz bezwładnie. - Trzeba to teraz szybko skończyć zanim jego ramie zregeneruje się - pomyślał i ruszył do natarcia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elasharr
Błękitny

Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa tudzież Veas:)
|
Wysłany: Pią 12:19, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Bestia czuła się już bardzo zagrożona, nie mogła ruszać lewą ręką. Choć była bardzo osłabiona instynkt przetrwania dodawał jej adrenaliny. Likantrop zaczął machać z niesamowitą szybkością prawą ręką. Ruchy były co prawda juz zupełnie nieskoordynowane, jednak piekielnie szybkie. Jeden z pazurów wbił się między ramię i obojczyk Młota. Młot poczuł okropny ból, na chwile jego ręce zachwiały się i bron osunęła się lekko w dól. Jednak zaraz pod wpływem szału wyprowadził serię szybkich ciosów. Trafił potwora swym młotem prosto w szczęke z taka siła że ta wyleciała z zawiasów. Posoka polała się gęsto, a stwór był już na wykończeniu. Jednak pomimo tak ciężkiej rany dalej rozpaczliwie machał zdrową ręką.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:28, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Teraz to najlepszy moment - pomyślał ork - trzeba to jednak dobrze rozegrać.
Odskoczył w tył od bestii tak ayb zrobić sobie troche miejsca na zamach. I uderzył. Wymacham od dołu. Cios poleciał po łuku i trafił prosto w zdrowe ramię bestii podbijając je wysoko do góry. Wkoło dało sie słyszeć chrupot łamanych kości przedramienia. W takiej pozycji z jedna ręka połamana zwisającą wzdłóż tułowia z drugą również połamaną w górze wilkołak był niemalże bezbronny. Próbował jeszcze odskoczyć w tył jednak daleki zasięk potężnych ramion orka w połączeniu z długim trzonkiem młota nie dał bestii szans na uciaczke. Kolejny, tym razem poziomy wymach orka trafił prosto w pierś bestii. Dał się słyszeć głuchy pomruk a młot dosłownie wbił sie w ciało wilkołaka. Bestia padła na ziemię martwa.
Młot Zagłady opuścił oręż, widać było po nim zmęczenie. To była naprawdę trudna walka. Popatrzył po wszystkich towarzyszach, aż jego wzrok trafił na Amroda. - Mam do Ciebie prośbe. Czy mógłbyś przygotować dal mnie skóre tej bestii ? - zapytał dysząc jeszcze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drako
Błękitny

Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:31, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Arkas Spojżal na wilkołaka poczym w kseżyc i odparł: -Oj niedobrze, wystarczyło o ogluszyć....- w tym momecie zewsżad dalo se slyszęc wściekłe rki wikolaków, cale tuzin ich wpadly do obozu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Spider4
Błękitny

Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 1389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Pią 14:31, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
-Możesz na mnie liczyc, lecz najpierw postarajmy się obronić naszą zdobycz, jak to mówią Łowca niewyspany to łowca wściekły - mówię z lekkim uśmieszkiem i wyliczam sobie z ilu zrobić dywan a ile sprzedać, po czym ruszam, lecz tym razem już na poważnie, bez dziwnych wybryków, szybko podbiegam do dwóch z nich. Gdy jeden się na mnie rzuca próbuję parować cios i kopnąć podkutym butem drugiego, upadł na ziemię, lecz zaraz wstał nim zdąrzyłem odepchnąć drugiego i ciął mnie po plecach - Fffff! Teraz To już przesadziłeś! - uderzam go łokciem prosto w nos, odskakuję od jego kamrata i szybko tnę w tętnicę szyjną - Żryj to! - poprawiam cios tym razem odcinając jego głowę wraz z dłońmi które chciały powstrzymać krwawienie - teraz ty! - wyciągam mały sztylet i rzucam w tego ze złamanym nosem, lecz ten się uchylił i ruszył na mnie z pełną furią... nie udało mi sie wykonać uniku. Spojrzałem na zranione lewe ramię... "nie wygląda tak źle" pomyślałem, gdy próbuje mnie jeszcze raz zaatakować padam na plecy i przerzucam wilkołaka nogami prosto w ognisko - Smaż się Dziadu! Młocie, pokaż im raz jeszcze co potrafi wściekły ork!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drako
Błękitny

Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:33, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
ARkas swoim mieczem siekał Wilkólaki, robil zamach, ale jakois niechciąly sie do jego zbliżac... Tymczasem zmeczony walka kzyknoł: -Niedamy rady wszystki, może teraz dojdziemy do portalu...- I kolejmym ciosem przepolowuol wilkołaka...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Severus Raginis
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią 14:42, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Severus nadal leżał nieprzytomny....Coś mu się śniło...wilcze stado..noc, pełnia...zima.....podszedł do stada wilków....nie atakowały go, wręcz były przyjaźnie nastawione....ufnie pdbiegały i jadły mu z ręki....Nagle wszystko poczerniało, wilki zaczęły się przeobrażać w wilkołaki...ich sylwetki były zniekształcone, powyginane, nienaturalne......zapadła ciemnośc...poczuł zapach krwi.....słyszał hałas, ktoś biegł po lesie....obrócił się.....ujrzał skaczącego wprost na niego wilkołaka....
Nagle gwałtownie otworzył oczy i chciał wstać, jednak potworny ból ramienia uniemożliwił mu jakikolwiek ruch. Rozejrzał się, wilkołaków było bardzo dużo. Prawą ręką po omacku dobył swój miecz i położył go sobie na piersi...przynajmniej, żeby mógł się jakoś bronić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Spider4
Błękitny

Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 1389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Pią 15:09, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Spokojnie przyjacielu - mówię do Severusa widząc, jak się przebudził i dobył miecz by się bronić mimo iż jest niezdolny do walki - tylko je utłuczemy i zaraz poszukam ziół leczniczych - jezeli dożyjemy dodaję w myśli, rzucam miecz na ziemię i podbiegam do Servusa chwytając mą włócznię by odganiać wilkołaki które chcą nas zaatakować. - Módl się - dodaję po cichu do rannego
|
|
Powrót do góry |
|
 |
duchu!
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrów Maz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:27, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Wstałem szybko. Musiałem ocenić sytuacje. Wilkolaki po prawej. Ranny Severus po lewej. Co robić, co robić? Pomyślałem. Wybrałem lewą strone. Młot sobie poradzi. Napewno sobie poradzi. Severus był w nielada opałach. Podbiegłem do niego i użyłem swoich pladyńskich umiejętności leczących. Severy był już prawie w pełni sił, ale nadal był niezdolny do walki, gdy w naszą strone zaczął biec likantrop.
- Amrodzie!! zajmij sie nim! ja pomoge Severusowi!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drako
Błękitny

Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:39, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Arkas onok Uthera zabnijal kolejne wikolaki, jego miecz swicil dziwńa aurą. Nagle z gąszczu wybiegła kolejn sfora, otoczyła cały zespól, Arkas zdyszany szepnól: -Albo dojdziemy do portalu albo po nas, jest ich wiecej niż członkow gildii iezaleznych i przyczułka...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elasharr
Błękitny

Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa tudzież Veas:)
|
Wysłany: Pią 17:44, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie możemy zostawić Severusa - krzyknął Elasharr odparowując kolejne ataki stworów. Wyprowadzał też częste riposty i udało mu się pokonać dwa wilkołaki.
- Ustawmy się w okręgu! Będzie łatwiej!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MadMaX
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 955
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 17:52, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Mam pomysł. Severusie, dasz radę się utrzymać na koniu? Wsadze cię na mojego wierzchowca i go pogonie-zna drogę do naszej gildii i jest bardzo szybki, a my uciekniemy do portalu. Nie widzę innego wyścia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|