Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drako
Błękitny

Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:17, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
ARkas był spokojny trzymal miecz poczym odparł: -Ich jest coraz wecej, albo go zbrac do gildii albo zabrąc go dalej, ja znam tylko jego pólózenie z nas....- w tym momecie żucil se na Arkas wilkołak a ten go przecioł na pól...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Spider4
Błękitny

Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 1389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Pią 19:47, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
-Puszek! - Wzywam swojego dziwostwora - Uther pamiętaj, na komendę "Zabij Dziada!" atakuje każdą agresywną osobę która się do niego zbliża! - schylam się do Severusa i wkładam mu pod ubranie na ramieniu liść a drugi wkładam mu do ust - Gryź to, powinno złagodzić ból - Na lekki odruch wymiotny Severusa dodaje - Prawda, że smaczne - próbuję podnieść przyjaciela
|
|
Powrót do góry |
|
 |
duchu!
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrów Maz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:58, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Dobrze, będe pamiętać... -
Powiedziałem i zacząłem pomagać Amrodowi podnieść leżącego Severusa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Severus Raginis
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią 20:47, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Amrod i Uther zaczęli go dźwigać, jednak ten się opierał- Nie musicie mnie odsyłać...- zakaszlał i splunął krwią - Wyzdrowieję, nie martwcie się, zioła mi już pomagają, czuję się lepiej.....- skrzywił się na twarzy, kolejny raz splunął krwią - Nie będę wam zawadzał, właściwie mogę już chodzić....heh... - musiał mocno udawać, bo ledwo się trzymał na nogach. Severus bardzo chciał wziąść udział w wyprawie, jednak nie chciał narażać drużyny swoją raną...Mimo to wierzył w swoje szybkie wyzdrowienie i łaskę od boga.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
duchu!
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrów Maz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:56, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Ja nie mam zamiaru Cie nigdzie odsyłać Severusie. W końcu legionista Adertha-Adan nigdy sie nie poddaje, prawda? -
Powiedziałem, i lekko uśmiechnąłem sie do Severusa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Spider4
Błękitny

Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 1389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Pią 20:58, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
-Kto tu mówi o odsyłaniu - poprawiam uchwyt - wskakuj na konia i tratu ich!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Severus Raginis
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią 21:15, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Severus usmiechnął niewyraźnie się do towarzyszy. Zioła trochę go otępiły, dał się jakoś usadowić na koniu. Tułów opadł mu trochę w przód, prawie by spadł, jednak jakoś się jeszcze trzymał rękami siodła. Czekał tylko na klapnięcie wierzchowca w zad i popędzenie przez wilkołaki i las...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:19, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Stańcie blisko siebie - Krzyknął Młot Zagłady odpędzając atakujące go bestie wymachami swej broni. Te wilkołaki były jak dzieci w porównaniu z białą bestią z która stoczył bój. Odczekał jeszcze chwile by towarzysze zebrali sie w jednym miejscu i wycofał się w ich kierunku. Teraz kiedy wszyscy byli już razem - Amrodzie potrzebuje kilku chwil skupienia, dasz rade mi to zapewnić ? - Nie czekając na odpowiedż łowcy ork zamknął oczy podniósł młot do góry i zaczoł nucić dziwne słowa. Trwało to tylko chwile. - jednak w tym czasie był całkiem bezbronny, gdyby nie Amrod odpędzający wściekłe bestie mogło by być bardzo kiepsko. Ork skończył nucić, jego broń razświetliła się znanym już towarzyszom błękitnym blaskiem. Potężnym ruchem ork spuścił młot na ziemie. Rozległo sie głuche uderzenie i druzyna została otoczona błękitną poświatą. Wokół nich utworzło sie coś na kształt błękitnej bańki. Pierwszy wilkołak, który spróbował zaatakować po zetknięciu z tą osłoną warknął żałośnie i odskoczył w tył jak poparzony.
- To przez jakiś czasu utrzyma ich z daleka, jednak osłona nie wytrzyma zbyt długo jeśli będą ją atakować.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elasharr
Błękitny

Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa tudzież Veas:)
|
Wysłany: Pią 23:22, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Stworów było stanowaczo za dużo żeby reszta mogła bronić się w takim położeniu.
- Zewrzyjmy szyki - zaryczał drov odparowując kolejny wściekly atak wilkołaka. Kiedy po masie szybkich kłuć irivillami potwór padł dodał: - Ustawny się w okrąg i przesuwajmy się w strone tego portalu. Arkasie prowadź! Koń też niech wbiegnie w portal!
Wojownicy zwarli nieco szyki tworząc nieregularny okrąg. W ten sposób wilkołaki nie miały możliwości rozdzielić ich. Mogli dość skutecznie odpierać ataki przeważającej liczby przeciwników.
Ostatnio zmieniony przez Elasharr dnia Pią 23:29, 10 Lut 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MadMaX
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 955
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 23:23, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Tak młocie, jesteśmy na razie bezpieczni, ale także zamknięci tu. Ma ktoś jakiś pomysł, co robimy, jak bariera nie wytrzyma?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:27, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Ta bariera będzie się poruszała razem ze mną lub z tym na gogo ją przeniose. Na razie nie martwcie się o wilkołaki. Lepiej niech paladyni zajmą się severusem. Użyjcie swych modlitw i zaklęć aby go uzdrowić i aby był zdolny do strategicznego odwrotu i wycofania się na dogodną pozycje - ostatnim słowom towarzyszył uśmiech na twarzy orka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elasharr
Błękitny

Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa tudzież Veas:)
|
Wysłany: Pią 23:32, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
-Arkasie daleko do portalu? Może zdązymy tam dojść zanim to..cos zniknie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Severus Raginis
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią 23:39, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Severus kołysał się na siodle, ktoś prowadził konia. Lekko otworzył sklejone powieki, dookoła siebie zobaczył coś błękitnego ....jakby byli w jakiejś błękitnej sferze...Nie wiedział co się dzieje, w głowie miał mętlik - chyba zioła zaczęły działać już na poważnie. Nie czuł już bólu...albo mu się wydawało. Znowu 'wyłączył' się od rzeczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drako
Błękitny

Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:26, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
ARkas dusząc al z kamienym wyrazem twarzy odparł: -pól dnia na koniu powoli, ale jak se pośpieszymy to szybciej-wskocz€l a swego czarnei wieszchowcva poczym odparł:-boją sie mojeo miecza, coprawda niezawachaja sę zatakowac ae na początku odskakują-Wyruszyl przed siebie na koniu siecac łby wiekołaków- W droge, za mną!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:57, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy tylko paladyn wyjechał na swym koniu poza błękitną osłone a wilkołaki się zorientowały przeniosły całą swą furię właśnie na niego. Odstąpiły od atakowania bariery osłaniającej drużyne i z szałem rzuciły się na Arkasa. Chile powstrzymały sie przed blaskiem jego broni lecz wachanie nie trwało długo. Podczas gdy trzy bestie rzuciły się na paladyna, czwarta potężnym ciosem pazurów rozerwała gardło rumaka, na którym jechał paladyn. Krew trysnęła na wszystkie strony i koń zwalił się na ziemie. Arkasowi z trudem udało się zeskoczyć nie wpadając przy tym w łapy bestii. Szybkie cięcia miecza odpędzały wilkołaki raniąc je dotkliwie jednak tych było za dużo wszystkie skoncentrowały swoją uwage na paladynie. Nikt z drużyny nie miał nawet możliwości przebić się do nigo gdyż otoczony był ze wszystkich stron przez bestie.
- Co za idiota !!! - warknął Młot Zagłady - ten kretyn naraża nas wszystkich.
Najgorsze było to, że Arkas sam nie miał nawet najmniejszych szans na przeżycie tego starcia. Już teraz jego ciało całe pokryte było krwawiącymi szramami a zbroja była mocno porozrywana. Prawe ramie zwisało bezwładnie. Jedynie lewe od miecza ciągle było w miare sprawne. Wkoło leżało już kilka bestii, jednak ich napór nie malał.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|