Nieznane Zagrożenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 0:37, 29 Cze 2008    Temat postu:

Jurand idąc tropem drużyny usłyszał odgłosy walki. Pobiegł szybko w kierunku zgiełku i zobaczył jak ogromna bestia atakuje Glognara. Gdy spieszył pomóc kompanowi potknął się o coś i z łomotem się przewrócił. Podnosił sie powoli i wtedy ujrzał zakrwawione ciało Fulka o które się potknął. Spojrzał ponownie przed siebie i zobaczył jak Glognar dostaje uderzenie maczugą i upada w pobliżu bestii. Nie zastanawiając się długo Jurand wyciągnął obie mizykordie i wbił je rękojeściami w ziemię, delikatnie pochylając się do przodu. Z pleców odczepił swój puklerz i zaczął wrzeszczeć ile sił. Bestia zmierzająca w stronę Glognara zatrzymała się i obróciła łeb w jego kierunku - wtedy zorientował się że to ogromny troll. Jurand ze zdziwieniem stwierdził że bestia go nie widziała więc zaczął walić kamieniem w puklerz. Podziałało. Troll z rykiem rzucił się w jego kierunku. Jurand kucnął pomiędzy mizykordiami i wysunął przed siebie puklerz. Troll był już coraz bliżej i Jurand spostrzegł że zamiast oczu ma dwie krwawe rany. Decyzja była szybka - z całej siły wbił puklerz w ziemię pomiędzy mizykordie tak, żeby jego trójkątne zakończenie było skierowane w górę. Troll był już przy nim - w ostatniej chwili Jurand uskoczył przed szarżującą bestią a ona nadziała się na zastawiony oręż. Mizykordie wbiły się w oba uda trola a ten upadając całym ciałem runął na puklerz, który wbił mu się w brzuch ciężko go raniąc. Pomimo obrażeń Troll nie zamierzał się poddawać - jeszcze bardziej rozwścieczony ruszył na czworaka w kierunku Juranda, który bezradnie się patrzył nie mając już żadnej broni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 19:20, 29 Cze 2008    Temat postu:

Widząc, że kolejny kompan ma kłopoty Olath podbiegł z tyłu do trolla chcąc podciąć mu stawy jakie tylko zdoła i być może przeciąć tętnice za kolanami. Ale bestia choć ślepa, nie była głucha, znienacka machnęła ciężką łapą, na której akurat się nie opierała i trafiła Olatha prosto w główkę, a ten nie przytomny stoczył się do rowu pomiędzy pokrzywy i to uratowało mu życie, choć do walki przez długi czas się nie będzie nadawał.

/Glogi gorzej już wybrać nie mogłeś żeby opisać walki turniejowe, wszystkie walki z równym lub wyższym lvl przegrałem Wink , ale będzie czas zająć się trochę gildiią/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:15, 04 Lip 2008    Temat postu:

Z oddali słychać już było szarżujących orków, gdy powietrze przeciął świst strzały, i kolejnej a po chwili zaroiło i się od strzał, dało sie też usłyszeć odgłosy walki w zwarciu od strony gdzie znajdował sie oddział orków.
Troll słabł raniony coraz dotkliwiej strzałami nadlatującymi zewsząd, w końcu ucichły odgłosy walki i strzały przestały nadlatywać. Traktem nadbiegło dwóch krasnoludów trzymając rozpięty łańcuch i ścięło nim z nóg bestię, po czym wybiegł trzeci i wielkim obustronnym toporem zakończył cierpienia napastnika.
Z zarośli poczęły wychodzić elfy wszystkie tak samo ubrane jeden z nich tylko miał kolczugę z mitrilu, podszedł do Krasnoluda z olbrzymim toporem i rzekł :

- Ulfanie to kolejny oddział , tych przeklętych zwyrodnialców, który kierował sie w stronę azylu, kiedy ten TWÓJ brodaty przyjaciel wróci z tymi świetnymi wojami co maja nas niby wesprzeć!?

- Molanie zrozum iż my nie poruszamy się tak szybko jak wy, wyruszył przeszło czwartą część miesiąca temu, do jakowejś twierdzy po swego przyjaciela i jego przyjaciół. Teraz musimy zająć sie tymi wędrowcami, pośle 6 moich ale daj im 4 do zwiadu niech odstawia ich do azylu.

- Sam muszę się tam udać ojciec prosił mnie bym wrócił i zdał raport ze zwiadu jaki poszedł, jak mam mu powiedzieć ze nikt z mych najlepszych ludzi nie wrócił.


Ostatnio zmieniony przez Świat dnia Pią 20:16, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GLOGNAR



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Sądecki
Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 14:58, 09 Lip 2008    Temat postu:

Ranny Glognar odczołgał sie w zarośla by uniknąć zwiadu orków i ze zmęczenia zasnął.

Obudził się na grzbiecie kuca, obok szło kilku karasnoludów

-Co sie ze mną dzieje, kim jesteście?

wyszeptał, odpowiedział mu jeden brodacz idący obok

-Leż spokojnie jesteśmy przyjaciółmi, zajmiemy sie tobą

Glognar stracił przytomność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:41, 09 Lip 2008    Temat postu:

Molan odstawił nieprzytomnych podróżników do jedynego znanego im miejsca jakim był AZYL.

Było tu wielu przedstawicieli spośród 3 ras: elfów, krasnoludów i mroczników, co dziwniejsze potrafili się dogadać nie skacząc sobie do oczu z byle powodu, a miejsce to mieściło się w jaskini po starej kopalni krasnoludów.

Molan zostawiwszy przybyszów( Juranda, Olatha i Zetsu; Glongara znaleźli kazadowie) w lazarecie udał się do ojca swego który sprawował pieczą nad tym miejscem.

- Ojcze przyprowadziłem 3 kolejnych ledwo żywych, orkowie rosną w siłę a sprzymierzać zaczynają sie ich klany w większe armie, Ulfan pokłada nadzieję w swym towarzyszu który udał się po pomoc, choć nie kładę za to szyki srebra że przeżył, cały mój zwiad, najlepsi łowcy polegli na zwiadzie w kierunku obozu, żaden nie wrócił.

- Musimy przebić się do stolicy, zbierz wszystkich swoich ludzi z patroli i ludzi Ulfana, z Ventilią porozmawiam jeszcze dziś ilu ma swych mroczników w ciągu tygodnia gotowych do walki i jak tylko zmobilizujemy siły ruszamy do stolicy.

- Ci trzej co ich przyprowadziliśmy to zbrojni jak dojdą trochę do siebie mogą sie przydać, w czterech omal nie ubili trolla, jeden z nich zginął jak bohater a ci podzielili by jego los lub trafili do kotłów orków bo już nadciągał ich oddział, odwiedź ich jak to tylko będzie możliwe i spróbuj dowiedzieć się skąd są i dokąd zmierzali i czy się przyłączą do tej niebezpiecznej wyprawy, ja ruszam natychmiast.


Ostatnio zmieniony przez Świat dnia Śro 20:44, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 23:36, 09 Lip 2008    Temat postu:

Przebudziwszy się, Olath po pierwsze stwierdził, że nie został zjedzony przez trolla, po drugie, że nie został zjedzony przez orków, po trzecie, że głowa mu pęka jakby wypił kieliszek wina (Tfu tfu na psa urok, mam nadzieję że mają tu herbatę do picia), po czwarte, że leży w dość wygodnym łóżku i chętnie by tak poleżał, ale pewnie zaraz ktoś przyleci i każe mu lecieć do biura, bo jakiś przedszkolak zamarzył sobie, że zostanie przyjęty do BG jak tylko nauczy się siadać przy robieniu kupy.
Rozejrzał się i stwierdził że nikt po niego nie przybiegnie bo nie jest w Gildii. Powoli zaczął sobie przypominać fragmenty wyprawy Glognara: napad orków i szarżę trolla, upadki wszystkich towarzyszy rannych lub martwych. On ostatni walczył i ostatni zawiódł.
Ciekaw czy ktoś z jego braci ocalał i znalazł się tu razem z nim lekko uniósł się na łokciu i skrzeczącym szeptem starał się krzyknąć jak najgłośniej mógł (a nie mógł):
-Błękitni! Khe khe, Jesteście tu który? Khe khe. Meldować się!
Po czym opadł na łoże nasłuchując.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Czw 6:26, 10 Lip 2008    Temat postu:

Jurand powoli otworzył oczy. Jak przez mgłę zaczął przyglądać się miejscu, w którym się przebudził i ze zdziwieniem stwierdził że nie jest to jakieś więzienie gdyż leżał na całkiem wygodnym wyrku.
W pewnym momencie usłyszał wołanie Olatha.

- Jam jest tu jeszcze. Czy cały jesteś? Co z pozostałymi kompanami?

Jurand powoli usiadł na skraju wyra i począł rozglądać się za swoją bronią...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Czw 21:35, 10 Lip 2008    Temat postu:

Z ulgą Olath usłyszał Juranda, kątem oka zobaczył jak siada na łóżku, a więc chociaż on ma trochę sił.
Jurand cieszę się, że widzę cię u sił i żywego przede wszystkim. Jeśli masz dość sił krzyknij głośniej może jeszcze jacyś ocaleni tu są.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 20:20, 11 Lip 2008    Temat postu:

Jurand uradowany zerwał się z wyrka lecz zaraz go dopadło tępe pulsowanie z tyłu głowy. Pomacał ręką bolące miejsce i wyczuł tam ogromnego guza...

- do kroćset, co za czort uderzył mnie w głowę? Przecież to nie bestia - miałem ją przed sobą...

Przypomniał sobie polecenie Olatha, więc czym prędzej wziął głęboki wdech i z całej siły ryknął...

- Błękitni!!! który żyw jeszcze niech znać da ino prędko!!

W tym momencie przypomniało mu się pokiereszowane ciało Fulko. Zasmucił się a jego obawa o los pozostałych towarzyszy zaczęła narastać.

- ejże, jest tu kto?? - zawołał ponownie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 0:37, 12 Lip 2008    Temat postu:

Znaczy się zostaliśmy sami, a to znaczy, że kończy się nasza wyprawa tutaj, gdyż wszelkie informacje posiadał Glognar i pierścień i wiedział gdzie mieliśmy iść. Wykurujmy nasze rany jak najlepiej, bo zdaje mi się, że jest pewien sposób, by odwdzięczyć się naszym dobroczyńcom, za udzieloną nam pomoc. to mówiąc opadł na poduszkę nakrył głowę i za chwilę słychać było tylko miarowe oddychanie spod kołdry.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 7:14, 12 Lip 2008    Temat postu:

Jurand zasępiony powoli wrócił na swe wyrko. Nie myślał że ta wyprawa tak szybko dobiegnie końca. Zamknął oczy i zaczął zastanawiać się co tam się może dziać w gildii - wszak i tam niebezpieczeństwo zawitało jak wyruszał na wyprawę. Przez chwilę jeszcze myślał o tym co powiedział Olath aż w końcu zasnął...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 16:58, 16 Lip 2008    Temat postu:

W końcu po długim i jakże potrzebnym, dla obitych kości, śnie Olath się przebudził w nieco lepszym nastroju. Ostrożnie podniósł się z łoża, sprawdzając ogólny stan i samopoczucie. Gdy stwierdził, że jest w miarę dobrze zaczął szukać swego ubrania by móc się ubrać i wyjść poszukać swych dobroczyńców by im podziękować. Rozglądając się wokół niestety nie znalazł swych rzeczy. Usiadł więc owinięty w koc by trochę pomyśleć nad dalszymi planami i ich realizacją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 20:46, 16 Lip 2008    Temat postu:

Jurand spostrzegł powstającego z posłania Olatha. Nie namyślając sie długo podszedł do niego z zatroskaną miną...

- widze ze twe rany śmiertelne nie są
- rzekł uśmiechając się pod nosem - będziesz miał czym sie sławić podczas spotkań w gildii...

Jurand spojrzał ponownie na zamyślona twarz Olatha...

- Czy już wiesz jak możemy odwdzięczyć się naszym gospodarzą???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:10, 16 Lip 2008    Temat postu:

Na razie jesteście nam gośćmi i musicie odpocząć jak widzę po waszym ekwipunku kupcami nie jesteście. Ja jestem Balemorth jestem tu królem tymczasem, swobodnie możecie się poruszać po tych lochach w których mieszkamy, za około 2 tygodnie ruszamy jednak w drogą i mam nadzieję iż dojdziecie do siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Śro 21:42, 16 Lip 2008    Temat postu:

- Witam Cię Balemorth - rad jestem spojrzeć w twarz dobroczyńcom naszym.

Jurand zrobił baardzo poważną minę, która miała podnieśc powagę słów które rzekł...

- Jam już zdrów a liczę że i mój dowódca szybko zdrowień będzie. Jeżeli potrzeba wam ochrony podczas waszej podróży rad będę móc użyczyć swego oręża... wszak jednak decyzja do Olatha należy a także do was...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin