Nieznane Zagrożenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 16:58, 25 Lip 2008    Temat postu:

Olath podążając za Jurandem bacznie się rozglądał, to co umykało oczom człowieka jemu jawiło się jak na dłoni. Przy palenisku a raczej kopcu popiołu nie zauważył żadnych śladów bytności orków czy innych humanoidów prócz drobnych ale wyraźnie zarysowanych śladów krasnoludzich stóp, i delikatnych stóp elfów. Nic nie wskazywało na to by ktoś starał się choćby zatrzeć ślady dokonanego zniszczenia własności Juranda, co więcej odnalazł kawałek hełmu, który jeśli nie był jego własnym zniszczonym podczas walki z trollem to musiał być identyczny.
Nie widzę nic niepokojącego w tym co znalazłem, widocznie sprzęt zbyt zniszczony w walce został tu spalony by nie niósł się od niego smród tej bestii która się nań wykrwawiała. Widzisz ten strzęp skóry który mógł być hełmem? Wygląda jakby był z mojego hełmu jak po łbie od trolla dostałem. Na razie zobaczmy te drzwi co to uznałeś za dziwnie zamknięte
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:09, 25 Lip 2008    Temat postu:

Jak Ty widzisz w tych ciemnościach to nie mam pojęcia. Od tego półmroku głowa już mnie boli. Ale uspokoiłeś mnie trochę - jest dużo sensu w tym co mówisz Jeżeli chcesz iść do tamtych zamkniętych drzwi to musimy zawrócić w stronę komnaty w której nocowaliśmy a stamtąd udać się na północ. Chodź za mną...

Jurand wyminął Olatha uderzając się przy okazji w głowę o wystającą nierówność w suficie. Klnąc siarczyście ruszył w drogę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:51, 25 Lip 2008    Temat postu:

Olath podążył za Jurandem.
Lepiej dla twej głowy by było gdybym to ja znał drogę i prowadził, ale skoro nie wiem to ty prowadź. Schyl się!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Pią 17:57, 25 Lip 2008    Temat postu:

Jauć, cholerny kant. Dobrze że już blisko bo odniosę tu więcej obrażeń niż podczas walki.

Jurand nagle zatrzymał się i zdziwiony spojrzał na lekko uchylone drzwi po prawej stronie.

Toż to komnata, w której nas ugościli. Jestem pewien że drzwi zatrzasnęły się za Tobą więc dlaczego są uchylone?

Jurand ruszył w stronę drzwi, otworzył je szerzej i zajrzał do środka. Po chwili wyprostował sylwetkę i otworzył szeroko drzwi radośnie wbiegając do środka.

Spójrz, nasze rzeczy przynieśli i nawet strawy nieco. Szkoda że nie poczekali na nas żebyśmy się mogli rozmówić z nimi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 11:04, 26 Lip 2008    Temat postu:

Mam powoli już dość tych ciągłych ciuciubabek z gospodarzami, zbierajmy się i wracajmy do gildii, mam nadzieję że gospodarze będą też w tej kwestii wyrozumiali.
Mówiąc to zaczął się przebierać i oczywiście okazało się że ma nowy hełm ze skóry stwora którego jeszcze w życiu nie widział i pewnie nie zobaczy sądząc z piękna tej skóry. Gdy się ubrał zaspokoił pierwszy głód mięsem które przyniesiono a część spakował do sakwy.
Ciekawe co z naszymi końmi się stało?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 12:29, 26 Lip 2008    Temat postu:

Jurand podszedł do pryczy, na której leżały jego rzeczy. Przyjrzał się im uważnie i stwierdził że są całkowicie zmodyfikowane. Podniósł najpierw spodnie, które na pierwszy rzut oka zdawał się być jego starymi lecz po chwili zorientował się że te są całkiem nowe, z bardzo wytrzymałego materiału wzmocnionego stalowymi pasami, które z śmiałością mogą zastąpić nagolenniki a przy tym spodnie były lekkie jak piórko. W podobnym stylu przerobiona była jego koszula - lekka, bogato zdobiona a na rękawach specjalne naszywki w których można było schować małe sztylety. Do kompletu gospodarze dołożyli misternie zdobiony pas z kieszonkami na rożne przedmioty. Obok łózka stały buty wykonane z lekkiej skóry, z bokami wzmocnionymi jakimś nieznanym metalem - po oględzinach stwierdził jeszcze że w podeszwie zamontowany był sprytny mechanizm wysuwający ostrze z przodu butów. Przepiękny hełm z rogami wzmocniony wstawkami z tego samego metalu co buty stanowił również doskonałą ochronę. Zbroja zaś była istnym arcydziełem sztuki - dopasowana była idealnie, nosiła się jak piórko ale zarazem była niesamowicie wytrzymała. Jurand z radością stwierdził że gospodarze odnaleźli również jego mizykordie. One także zostały upiększone - na rękojeściach wyryto napisy w nieznanym języku a ją samą zwieńczał przepięknie rzeźbiony ostry szpic wykonany prawdopodobnie z kości jakiegoś zwierzęcia. Obok ubrań leżała także jego podróżna torba - znalazł w niej swoje pierścienie a także dziwnie wyglądający amulet. Na nim także wygrawerowany był jakiś napis lecz Jurand nie był w stanie go odczytać. Postanowił że po powrocie do gildii znajdzie kogoś kto pomógł by mu z tym problemem.

Powiem Ci Olath że muszę wycofać wszystko to co powiedziałem o naszych gospodarzach. Rozumiem już dlaczego tak długo trwał zwrot naszych rzeczy. Co do naszych koni to jestem gotów wracać nawet pieszo byle by już się stąd wydostać.


Jurand podszedł z powrotem do swojej torby i zaczął w niej coś szukać. Po chwili na jego twarzy wykwitł grymas imitujący uśmiech. Ze znaleziskiem podszedł do Oltaha..

Widzę że gospodarze nie bardzo pragną z nami rozmowy a wyjść stąd bez podziękowania było by niesmaczne. Proponuje tedy zostawić im podziękowanie na piśmie - na szczęście wziąłem ze sobą kawałek pergaminu i pióro. Jeżeli możesz wyskrobaj coś w naszym imieniu - to mówiąc wręczył zestaw Olathowi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 13:09, 26 Lip 2008    Temat postu:

Olath wziął od Juranda kartkę i pióro, usiadł przy stole chwilę się zastanowił i zaczął pisać:
"Drodzy przyjaciele!
Przyjaciele dlatego, że w potrzebie wyciągnęliście do nas pomocną dłoń. Jesteśmy wam za to głęboko wdzięczni. Serce nam podpowiada by pozostać z wami dłużej i być może lepiej was poznać, ale obowiązek wzywa nas do naszego domu. Jestem oficerem w naszej gildii i wyjeżdżając zostawiłem za sobą wiele obowiązków, do których muszę powrócić a wraz ze mną Jurand. Dziękujemy za waszą pomoc i prosimy byście, jeśli zajdzie taka potrzeba lub okazja dali znać osobiście lub przez posłańca do naszej Błękitnej Gildii. Łącząc wyrazu głębokiego szacunku, serdecznej przyjaźni i dozgonnej wdzięczności, Pozdrawiam was i was żegnam. Olath Velve, Błękitna Gildia."

Kartkę złożył w pół i ustawił na stole. A do Juranda rzekł: Możemy się zbierać choćby i na piechotę po czym zebrał swe rzeczy i ruszył do wyjścia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 13:16, 26 Lip 2008    Temat postu:

Jurand spojrzał za wychodzącym Olthem a następnie podszedł do leżącego pergaminu. Rozwinął kartę, wziął pióro i niewyraźnym pismem dopisał na dole "Ja też. Jurand ze Spychowa" po czym złożył kartę i położył ją na uprzedni miejscu. Po wykonaniu tych czynności udał się w stronę drzwi i podążył za Olathem pełni nadziei niechybnego powrotu do domu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:05, 26 Lip 2008    Temat postu:

Przy wrotach na zewnątrz spotkali Króla.

- Dobrze mi was widzieć w lepszej formie. Zapraszam zatem na rozmowę do mej komnaty, mam do was kilka pytań.

Gdy tak stali do bramy przypędził młody mroczniak:

- Wiadomość do Ciebie Królu od tych przybyszów!

Król ze zdziwieniem popatrzał po gońcu potem spojrzał na Olatha i Juranda, po czym kartką schował do kieszeni,

- Zapraszam do mnie.

W głosie mimo, iż zakamuflowany brzmiał rozkaz do jakich przywykł Król.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Sob 20:20, 26 Lip 2008    Temat postu:

Jurand onieśmielony spotkaniem króla przyglądał mu sie przez chwilę. Nie przywykł w swym wojaczym żywiole do przebywania wśród arystokracji, stąd tez nie wiedział zbytnio jak się zachować by nie przynieść wstydu swojej gildii. Przypominając sobie jak miło zostali potraktowani a także jak hojnie obdarowani przez obecnego od razu zapałał sympatią do króla. jednakże słysząc rozkazujący ton w głosie jegomościa odezwała się w nim żyłka zaciętości więc spiął się w sobie, nachylił się w stronę Olatha i rzekł przyciszonym głosem by nikt inny go nie usłyszał

Olath, prać??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marduk
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Rzetni

PostWysłany: Nie 11:24, 27 Lip 2008    Temat postu:

Tymczasem...

Gnom szukających swoich zaginionych towarzyszy znalazł się na polanie gdzie doszło do walki z trollem. Fayl zobaczył pełno krwi na trawie i liściach.

- Cholera co tu się stało ?

Zaczął się rozglądać, chodzić wookoło i zobaczył zbroje z herbem Błekitnej gildii, obrócił ciało na plecy i zobaczył martwą twarz Fulka.

- Oh...

Fayl wyciągnął z konia łopatę chociaż sam nie wiedział skąd ona się tam wzięła i zaczął kopać rów. Mineło kilka chwil poczym Gnom wrzucił do grobu swojego kolege z gildii. Zakopał i ułożył z dwóch kiji krzyż, wbił go i obok położył dwa skrzyżowane scimitary.

- Boże, zachowaj go...

Fayl zaczął chwile się modlić poczym powiedział.

- Ku Chwale Błękitu przyjacielu.

Przeżegnał się i usłyszał za sobą jakiś głos.

- Skończyłeś już?

- Eee.... ale...

Gnom nie zdążył się odwrócić i dostał w tył głowy co sprawiło że zemdlał, jedyne co zobaczył to twarz chyba krasnoluda.

Gdy Fayl się obudził zobaczył że leży na jakimś wygodnym wyrku. Niezwłocznie wyszedł z sali i zaczął się rozglądać po korytarzach uważając żeby go nikt nie zobaczył.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 17:47, 27 Lip 2008    Temat postu:

Spokojnie paladynie. Ach ta gorąca ludzka krew, czasami trudno im przyjąć to co ich otacza z rozsądkiem. Mości Królu cieszymy się, że widzimy cię w zdrowiu i u sił, cokolwiek twa dłuższa nieobecność, a także brak jakichkolwiek wieści od ciebie, wyjaśnia tę wiadomość, którą to napisałem a atrament jeszcze nie wysechł. Uznaliśmy wraz z Jurandem, że ani nasza obecność ani pomoc nie są wam potrzebne więc postanowiliśmy odnaleźć drogę do domu. Teraz jednak widzę, że po prostu czekałeś aż odzyskamy siły i pewność ramienia, które skłoniły by nas do powrotu pomimo niebezpiecznej drogi. Chętnie dowiem się o czym chcesz porozmawiać i skorzystam z zaproszenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świat
Uduchowiony


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:58, 27 Lip 2008    Temat postu:

W drodze do komnaty natrafili jeszcze na błąkającego się po jaskiniach Fayla.

- O witam i ciebie podróżniku, mniemam po płaszczy twym iż jesteś ich przyjacielem i dla tego żyw jeszcze, czy mam racje co do tego jegomościa Olath'cie?

Nieznaczne skinienie głową wystarczyło królowi by kontynuować podroż w czwórkę. Dotarli do komnaty koło której Olath już był było to raczej biuro podobne do jego własnego niż komnata królewska.

- Witajcie w mych progach. usiądź Olath'cie bo widzę żeś jeszcze znużony choć szybko dochodzisz do siebie, ja postoje i przedstawię sprawy jakie Mnie i być może Was dotyczą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olath Velve
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 20:16, 27 Lip 2008    Temat postu:

Olath, choć go król o to poprosił, grzecznie omówił zajęcia miejsca. Niech nasz przyjaciel Fayl skorzysta z zaproszenia, gdyż wnioskuję po stanie jego głowy, że drogę tutaj miał ciężką
Potem zwrócił się do króla: Jakież to wspólne sprawy mogą nas łączyć? Czy macie jakieś wieści o orkach i ich bandach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkmen
Błękitny
Błękitny


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Facet

PostWysłany: Nie 20:22, 27 Lip 2008    Temat postu:

Jurand schłodzon nieco słowami Olatha posłusznie podążył za towarzyszem. W drodze do sali tronowej zobaczył błąkającego się Fayla, poczekał aż król skończył z nim rozmawiać a gdy to nastało podszedł do niego, pochylił się i wyszeptał...

Pamiętaj mości Fayl, nie wolno prać króla...


Jurand zrobił bardzo poważną minę i spojrzał w twarz zdumionego Fayla, który chyba do końca nie rozumiał o co chodzi. Po rozmowie Jurand wszedł do sali, oparł się o ścianę i zaczął przysłuchiwać się z zaciekawieniem co też to król ma za sprawę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Błękitna Gildia Strona Główna -> Wyprawy Błękitnych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin