Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Khhagrenaxx
Gość gildii
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Racibórz/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:02, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Dobry, niedobry...Obawiam się, że jedyny możliwy...Przy odrobinie szczęscia trafia do Gaju Motyli, z tym, że trzeba zaopatrzyć je w jakieś noty, by nasi towarzysze nie pomyśleli, że coś złego nam się stało i nie organizowali niepotrzebnie jakiejś misji ratunkowej...No, chyba, że wracamy? - zakończyła, a szelmowski uśmiech jasno wyrażał jej poglada co do ostatnich słów.
Wtem usłyaszała krzyki Churchillka...Pobiegła w tamtym kierunku...To co zobaczyła...
Ostatnio zmieniony przez Khhagrenaxx dnia Sob 10:08, 28 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sigmar
Błękitny

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:07, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sigmar uslyszal krzyk Churchillka i pobiegl szybkow jego strone jednoczesnie sprawe koni uznaja za malo istotna w tym monencie...
- Na swiety Mlot i Blekit - powiedzial tak jakby do siebie - przeciez to masakra ale to niemozliwe ze gobliny zamordowaly tych paladynow, gobliny grabia ciala ofiar... a oni sa ubrani - dodal i z niedowierzaniem patrzyl na pole bitwy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Khhagrenaxx
Gość gildii
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Racibórz/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:10, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Tashlara uznała, że nie będzie się mieszała w sprawy palladynów - pewnie Churchillek będzie wiedział o tym coś więcej, w końcu też miał złota zbroję, podobnie Arkas...
Porównywała, czy gobliny zginęły z ręki palladynów, od ich mieczy - z niemałym zdziwieniem stwierdziła, że przyczyna ich zgonu była inna...Splunęła siarczyście i gwizdnęła przez zęby...Ki diabeł... wyrwało jej się...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
churchillek
Przyjaciel gildii
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:15, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Churchillek, wyjął swój piękny miecz, naciął jego ostrzem swą rękę. Z rany popłynęła krew, krople spadły na białą wapienną skałę porośniętą mchem. W krwi wypływającej z rany krasnolud zamoczył miecz i wbił go w miejsce na które spłynęła krew. Uderzenie było tak mocne iż ziemia zadrżała a skały popękały.
- Przysięgam na krew moją mojego ojca, dziada, pradziada i mych Błękitnych Braci. Przysięgam na skały, lasy, wszelkie skarby i miasta Gór Krętych. Przysięgam w imię wszystkich sprzyjających i popierających nas bogów, elfów i ludzi że pomszczę swą tych biedaków oraz wszystkie inne istoty które poległy od broni tego potwora. Po chwili podszedł do jednego z martwych palladynów. Ujrzał, iż w zaciśniętej ręce trzyma amulet. Wyjął go z dłoni po czym podszedł do Utera i spytał:
- wiesz coś o tym świecidełku? Jest bardzo podobne do twojego ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sigmar
Błękitny

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:22, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sigmar tylko chodzil po pobojowisku u szukal zywych goblinow... "Nienawidze scierwa ale moze ktorys jeszcze zyje i powie nam co sie tu wydazylo..." - pomyslal
Kiedy tak chodzil miedzy malymi smrodliwymi cialkami uslyszal charczenie, nie obce mu cos w jezyku goblinskim...Wytezyl sluch i staral sie zapamietac to co mowi a raczej belkocze ktores z cial...
- Charam munalgo unkolin jakina gregito metioni - powtorzyl sam do siebie chociaz w jego ustach brzmialo to glupkowato i tak... inteligentnie ze nie mogl umierzyc ze wypowiedzila to goblin... Postanowil z tym problemem udac sie do Mlota ktory byl na drugim koncu polany...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
duchu!
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrów Maz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:23, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- Rzeczywiście, jest to amulet ochronny mojego zakonu. -
Powiedziałem obracając w ręku śeiecidełko.
- Znałem ich. Byli to moi bracia. -
Oznajmiłem. dusząc gniew w sobie, starając sie nie okazywać emocjii
- Amulet służy do ochrony przed magią, a o ile dobrze pamiętam gobliny nie są magiczne... Może były tu Mózgowce???
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Khhagrenaxx
Gość gildii
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Racibórz/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:27, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Skończcie już z tymi mózgowcami! - krzyknęł Tashlara. Czy oni wygladaja jakby zostali zabici przez Mózgowce? Palladynów i gobliny zabiło coś innego...Nie wiadomo co, ale na mózgowce to nie wyglada...Poza tym jak widać i jedni i drudzy walczyli z tym razem, niebezpieczeństwo musiało być więc śmiertelne... - dzieliła się ze swoimi spostrzeżeniami Tashlara.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sigmar
Błękitny

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:27, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sigmar podszedl do braci z sensacyjna wiadomoscia:
- Sluchajcie jeden z goblinow zyl ale nie wiem ktory za duzo ich tu lezy i powiedzial "Charam munalgo unkolin jakina gregito metioni " nie wiem co to znaczy a ty Mlocie wiesz?? - zwrocil sie do przyjaciela lecz on milczal rowazajc kazde slowo ktore wypowiedzial Sigmar...
- Utherze czyzbys wiedzial kim oni sa i dlaczego zdjales swoj amulet?? - zapytal z ciekawoscia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
duchu!
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrów Maz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:39, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
- Oni ściskali w ręku swe amulety. To oznacza, że musieli sięzmierzyć z potężną magią. Te Ich wisiorki nie nadają się do niczego. Straciły właściciela -
Powiedziałem, ale coś odwruciło moją uwagę
- Nie... Mój amulet zaczyna świecić!!!! To nie wróży nic dobrego!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sigmar
Błękitny

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:44, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sigmar przyjal posatwe bojaowa i zapytal:
- To zanczy sie mozesz sprecyzowac.. co prawda czuje tu magie potezna magie ale .. zaraz ona sie wzmacnia... chyba mamy klopoty... towarzysze badzcie czujni ktos nas obserwuje caly czas... teraz na nas patrzy czuje to czuje jak zerka na nas... - oswiadczyl i zaczal sie rozgladac
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Khhagrenaxx
Gość gildii
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Racibórz/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:44, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Tashlara płynnym ruchem wyciagnęła swoja srebrna katanę, sprawdziła cy grunt nie jest grzaski i czy niec nie będzie krępować jej ruchów, spogladała to na Uthera, to na las, który jednak był wszędzie wokoło...Czekała, gotowa do skoku, z ciężarem ciała przerzuconym na prawa nogę - ci co ja znali wiedzieli, że z tej pozycji może wyprowadzić każdy atak, badź paradę...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
churchillek
Przyjaciel gildii
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:50, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud zrzucił płaszcz wyciągnął swoją Pieśń Wspomnień przybrał postawę gotową do ataku po czym spojrzał na amulet Uthera który stawał się coraz jaśniejszy - czekał aż to coś wyłoni się zza drzew ... Serce łomotało mu jednak nie ze strachu - to adrenalina bowiem Churchillek uwiebiał takie jatki do tego był szkolony i jak każdy kranolud palił sie do walki ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Khhagrenaxx
Gość gildii
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Racibórz/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:54, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Wtem dał się słyszeć przerażajacy wrzask...Niewielu śmiertelników przeżyło to zawodzenie, bo było to najprawopodobniej zawodzenie Bunshee...
Wszystkim puściła się krew z nosa, przerażenie wypełniło nieustraszone serca, ci którzy nie byli w pobliżu Uthera padli na ziemię nieprzytomni...Tashlara zatoczyła się, wsparła się jednak na ramiweniu Uthera i utrzymała równowagę, lada chwila nieumarłe plugastwo wyłoni się spomiędzy drzew...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
churchillek
Przyjaciel gildii
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:58, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud podniósł sie ociężale. Spojrzał w strone lasu ujrzał potwora który wyłonił się zza drzew. Po chwili odwrócił wzrok by spojrzeć czy przyjaciołom nic się nie stało...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Khhagrenaxx
Gość gildii
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 2189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Racibórz/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:02, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Z między drzew wyłonił się jakby nieumarły duch elfiej kobiety...Jednak była to postać jakby w stanie rozkładu...tak przynajmniej wygladała...Tashlara jednym skokiem znalazła się tuż przy niej, wyprowadziła głębokie cięcie...Jednka srebrne ostrze jej katany przecięło jakby powietrze, zjawa chwilę potem skoczyła na Tashlarę, która jednak w zręcznym półobrocie uniknęła ataku, poprawiła cięcie katana - znowu nic...
Dla obecnych stało się jasne, że tylko uświęcona broń palladynów może tu coś ździałać...Tashlara po drugim nieudanym cięciu zawahała się - to wystarczyło zjawie - eteryczne, kościste dłonie zagłębiły się w ciele Tashalry, zjawa stała się jakby wyraźniejsza, półelfka padła na ziemię nieprzytomna...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|